Żużel: Wiadomości
Pawliccy kupują u wielu tunerów
Pół sezonu na silniku Leigh Adamsa
(Fot. Rafał Paszek)
Rozpocząłeś już przygotowania do kolejnego sezonu. Wiesz już jak będzie przedstawiała się twoja baza sprzętowa w następnych rozgrywkach?
Piotr Pawlicki: Poważne treningi już się rozpoczęły. Przygotowania sprzętowe również. Wszystko już jest praktycznie zamówione. Chłopaki z teamu porozbierali motocykle z minionego sezonu. Część z nich zostanie sprzedana. Można będzie kupić ode mnie nawet takie silniki, na których osiągałem największe sukcesy.
Nie zostawisz dla siebie silników, które sprawdziły się w boju?
Oczywiście część pozostanie moją własnością i może się jeszcze przydać. Kupiłem też nowe silniki i będę je testował. Ten sport wymaga sprawdzania różnych rozwiązań i możliwości. Obaj z bratem mamy wiele jednostek napędowych, ale też sporo testujemy. Czasami przynosi to nam złe skutki. Najlepiej jest spasować 3-4 silniki i na nich przejeździć sezon.
Kto przygotowywał silniki, na których ścigałeś się w minionym sezonie? Czy planujecie jakieś zmiany w tej kwestii na 2014 rok?
Do połowy sezonu, do meczu z Toruniem jeździłem na silniku, który był kupiony w 2008 roku od Leigh Adamsa. Ta jednostka długo leżała u mnie na półce, wziąłem ją na jeden z treningów i okazało się, że pasuje. W Szwecji zrobiłem na tym silniku swój najlepszy wynik, to było 16 punktów w meczu ligowym. Zdobyłem też na tym silniku Srebrny Kask. Niestety ta jednostka zatarła się w Toruniu. Resztę sezonu jeździłem na silnikach od Fleminga Gravesena. Ogólnie rzecz biorąc korzystamy jednak z jednostek od wielu tunerów. Pochodzą oni ze Szwecji, Anglii czy Danii. Aż trudno mi teraz powiedzieć konkretnie na jakich silnikach jeździłem w danych zawodach. Na imprezy odbywające się w Czechach lub Niemczech zawsze bierzemy silniki, które wymagają sprawdzenia. Ogólnie rzecz biorąc nie mogę narzekać na sprzęt. Mam go dużo, a tata wykonuje przy nim świetną robotę.
W minionym sezonie mistrzem świata został Tai Woffinden, który ścigał się na silnikach od Petera Johnsa. Rozważacie współpracę z tym tunerem?
Mamy dwa silniki od Petera Johnsa, które dobrze się sprawują. Mamy też sprzęt od innych. To jest ciągłe testowanie w poszukiwaniu najlepszych rozwiązań.
Zdarza się, że silniki od renomowanych tunerów okazują się przeciętne lub kiepskie?
Każdy zawodnik ma inny styl jazdy i potrzebuje czegoś innego, żeby być szybki. Ja używam dość specyficznych przełożeń do moich silników. One muszą być trochę inaczej zrobione niż w przypadku innych żużlowców. Ten sport jest bardzo skomplikowany. Czasami sam nie mogę zrozumieć dlaczego niektóre rzeczy układają się tak a nie inaczej.
Rozmawiał Jan Gacek
Komentarze
2 000 zł / m-c
wynajem, Święciechowa
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
624 630 zł
sprzedaż, Leszno