Żużel: Wiadomości
Fan Pedersena o swoim idolu
Z Nickim na dobre i na złe
Nicki Pedersen i Morrisdoe podczas konferencji w Radiotece, przy Radiu Elka. (Fot. Łukasz Witkowski)
W minioną środę w Radiotece gościliśmy drużynę Fogo Unii Leszno. Żużlowcy odpowiadali wówczas na pytania przybyłych kibiców i radiosłuchaczy. Najwięcej z nich kierowanych było do Nickiego Pedersena. W większości dotyczyły one trudnego charakteru, z którego słynie Duńczyk i jego stylu jazdy. Fanem, który nie mógł przegapić okazji do spotkania z trzykrotnym mistrzem świata był leszczynianin, podpisujący się na portalach społecznościowych jako "morrisdoe". - Gorąco kibicuję temu zawodnikowi od 2003 roku, kiedy po raz pierwszy wygrał cykl Grand Prix. Przez wiele lat moja sympatia do Nickiego Pedersena była postrzegana jako coś osobliwego. Dla mnie to jest jednak niesamowity żużlowiec, który zostawia serce na torze. Był moim numerem jeden nawet wtedy, gdy w Unii jeździł Leigh Adams. Koniec 2013 roku przyniósł to, na co czekałem od długiego czasu. Dla mnie jest to coś niewiarygodnego - dodaje.
Morrisdoe nie ukrywa, że jego sympatia do Nickiego Pedersena i noszenie czapek z jego logotypem bywało cierpko przyjmowana przez innych fanów Byków. - Nie zapomnę ostatniego Memoriału Alfreda Smoczyka, kiedy doszło do spięcia pomiędzy Tobiaszem Musielakiem, a Nickim Pedersenem. Pomyślałem wtedy, że nie ma żadnych szans, żeby Duńczyk dołączył do Fogo Unii - wspomina Morrisdoe.
Podczas spotkania w Radiotece panowie mieli okazję zamienić ze sobą kilka słów i zrobić wspólną fotografię.
Komentarze