Żużel: Wiadomości
Skórnicki ładował akumulatory
Żużel z australijskiej perspektywy
(Fot. Rafał Paszek)
Adam Skórnicki został zaproszony do Australii przez przedstawicieli klubu żużlowego z Mildury w którym swoją karierę rozpoczynał między innymi Leigh Adams. Na miejscu wziął udział w kilku turniejach indywidualnych. Były zawodnik Unii Leszno przyznaje, że australijskie imprezy pozwoliły mu bawić się jazdą co nie zawsze jest możliwe w naszym kraju. - Żużel w Polsce stał się dla mnie męczący - mówi Adam Skórnicki. - Postanowiłem więc podładować akumulatory startując w Australii. Na żużlu jeździ się przede wszystkim z serca, a w moim przypadku pykało ono już naprawdę słabo do naszego rodzimego speedwaya. Ten wyjazd pozwolił mi zobaczyć żużel z innej perspektywy. Atmosfera towarzysząca rywalizacji jest tam zupełnie inna niż u nas. Przed każdym wyścigiem można swobodnie porozmawiać z zawodnikiem, z którym się za chwilę wyjedzie na tor. Nikt nie maluje w parku maszyn białej linii, której inni nie mogą przekraczać.
W nadchodzącym sezonie Adam Skórnicki będzie reprezentował barwy pierwszoligowej drużyny z Gniezna. Po raz ostatni jeździł tam w 2012 roku i bardzo przyczynił się do wywalczenia awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Skórnicki będzie też żużlowcem angielskiego klubu Birmingham Brummies. - Niestety nie udało mi się zostać w zespole Wolverhampton - mówi Skóra. - Dla działaczy tego klubu priorytetem był Tai Woffinden i trudno się temu dziwić. W Wolverhampton od wielu lat stawiano przede wszystkim na młodzież. Życzę mojej byłej drużynie jak najlepiej, ale postaram się im pokrzyżować szyki jako zawodnik Pszczół.