Żużel: Wiadomości
Śpiewali, remontowali, morsowali...
Jak Fogo Unia walczyła o kibiców?
(Fot. Rafał Paszek)
Dwa ostatnie sezony nie były udane dla leszczyńskiej Unii. Zarówno wynik sportowy jak i frekwencja na trybunach rozczarowywały. Nowa ekipa zarządzająca klubem postawiła przed sobą niezwykle ambitne zadania. Byki mają odzyskać tytuł mistrzów Polski, a na mecze w Lesznie ma przychodzić średnio co najmniej 10 tysięcy widzów. Plan jest romantyczny, ale jego realizacja to już dobrze przemyślana praca u podstaw.
W minionych latach leszczyńscy żużlowcy nie zaniedbywali spotkań ze swoimi kibicami. Wizyty w salach wiejskich, szkołach, kinach czy domach kultury pozwalałby setkom fanów stanąć twarzą w twarz ze swoimi idolami. Takie imprezy to dobra okazja, żeby zacieśniać więzi pomiędzy kibicami i zawodnikami. Trudno jednak zainteresować w ten sposób osoby, którym żużel jest obojętny. Tej zimy Byki zrobiły bardzo wiele, żeby przyciągnąć uwagę ogółu.
Pierwszą niestandardową akcją było nagranie żużlowej wersji kolędy „Przybieżeli do Betlejem”. Dla zawodników i przedstawicieli klubu było to spore wyzwanie. – Śpiewając stresowałem się bardziej niż jeżdżąc przed 15 tysięcznym tłumem widzów – mówił Nicki Pedersen. Żużlowcy sprostali jednak zadaniu, czym zadziwili nie tylko swoich kibiców. Teledysk promujący kolędę jako ciekawostkę prezentowały najpopularniejsze stacje telewizyjne jak TVN czy TVP1.
Mniej spektakularna, choć równie warta przypomnienia, jest akcja przeprowadzona we wschowskim Domu Dziecka. Żużlowcy pojawili się tam nie jako gwiazdy pozujące do zdjęć i rozdające autografy, tylko jako... ekipa remontowa. W ciągu kilku godzin odmalowali pokoje dzieci. – Każdy z nas to już kiedyś w życiu robił więc daliśmy sobie jakoś radę – mówił Roman Jankowski, trener Byków. – Na pewno nie będzie trzeba wzywać fachowców, żeby cokolwiek po nas poprawiali – dodawał z uśmiechem.
Na uwagę z pewnością zasłużył też udział zawodników w morsowaniu, które odbyło się w Osiecznej w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kąpiel w lodowatej toni była nowością dla zawodników i kolejnym przedsięwzięciem, które przyciągnęło uwagę kibiców żużlowych z całej Polski.
Czy wizerunkowa ofensywa spowoduje radykalny wzrost liczby widzów na stadionie? Częściową odpowiedź na to pytanie dają wyniki sprzedaży karnetów, które są zdecydowanie lepsze od ubiegłorocznych. Trudno będzie jednak z roku na rok poprawić średnią frekwencję o kilka tysięcy widzów. Żadna akcja marketingowa nie zmieni przecież realiów ekonomicznych i zasobności kibiców. Warte odnotowania jest jednak to, że zamiast narzekać na kibiców klub podjął konkretne działania zmierzające do przyciągnięcia ich na stadion.
Komentarze
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare
425 000 zł
sprzedaż, Leszno
624 630 zł
sprzedaż, Leszno