Krzysztof Kasprzak zajął piąte miejsce w gronie najpopularniejszych polskich zawodników w tegorocznym plebiscycie Tygodnia Żużlowego. - To jest świetny wynik - komentuje zawodnik. - Cieszę się, że znowu jestem wśród 10 wyróżnionych zawodników. Każde miejsce w tym gronie by mnie zadowoliło. To był bodajże mój 12 bal Tygodnika Żużlowego i oby było ich jak najwięcej w przyszłości.

Już 5 kwietnia rozpocznie się rywalizacja o tytuł indywidualnego mistrza świata. Krzysztof Kasprzak zapewnia, że jest świetnie przygotowany do tych zmagań pod każdym względem. - Wszystko jest już gotowe. 17 marca mój team jedzie do Amsterdamu załadować sprzęt w skrzynie. Ja polecę 30 marca przez Heathrow i Singapur do Auckland - mówi wychowanek leszczyńskiej Unii. - Jestem bardzo dobrze przygotowany do walki w Grand Prix zarówno fizycznie jak i psychicznie. Wszystko jest w najlepszym porządku, również z moim sprzętem. Dziękuję za to wszystkim moim sponsorom i teamowi. Wierzę, że to będzie dla mnie dobry sezon w Grand Prix i w lidze - dodaje.

W minionym sezonie Krzysztof Kasprzak zakończył rywalizację w cyklu Grand Prix na 10 miejscu. Awans do tegorocznych zmagań o tytuł mistrza świata wywalczył dzięki udanemu występowi w Grand Prix Challenge. Dla wychowanka Unii Leszno szczególnie trudne były pierwsze rundy cyklu. Z czasem osiągał jednak coraz lepsze wyniki. - W ubiegłym roku, żeby być w pierwszej ósemce zabrakło mi siedmiu punktów - mówi Krzysztof Kasprzak. - Straciłem je w Bydgoszczy. Tamten turniej Grand Prix zakończyłem bez dorobku punktowego. Coś takiego nie zdarzyło się chyba nikomu poza mną. To była duża wpadka. W tym roku chcę wygrywać jak najwięcej wyścigów, a końcówka przyjdzie sama.