Żużel: Wiadomości
W Fogo Unii pełna determinacja
Pawlicki: Musimy wygrywać starty
(Fot. Łukasz Witkowski)
Podczas zwycięskiego sparingu z drużyną z pierwszej stolicy Polski, wychowankowie Fogo Unii: Damian Baliński i bracia Pawliccy, zaprezentowali się poniżej oczekiwań. Mocną stroną leszczyńskiego zespołu była para Nicki Pedersen - Mikkel Michelsen. W spotkaniach kontrolnych z ekipą z Torunia zabraknie jednak Duńczyków w składzie biało-niebieskich.
Sztab szkoleniowy i zawodnicy podczas trzygodzinnego, czwartkowego treningu szukali najlepszych ustawień sprzętu. - Zmieniamy ustawienia, silniki, żeby wreszcie z czymś trafić - powiedział trener Fogo Unii Roman Jankowski.
Damian Baliński wprowadził kolejne zmiany sprzętowe i podczas treningu testował nowy silnik. - Na ostatnim sparingu próbowałem nowe silniki, z których nie jestem zadowolony. Wysłałem je do poprawki, bo mija się z celem ich ujeżdżanie. Czekam aż do mnie wrócą. Będę miał kolejne dwa silniki, od innego tunera, jeden nowy, drugi z zeszłego roku. Mam nadzieję, że sprawdzą się one w spotkaniu z Toruniem - mówi Damian Baliński.
Trener Jankowski wierzy, że problemy sprzętowe Balińskiego zakończą się przed rozpoczęciem rozgrywek. - Damian testował teraz dwa silniki, jeden jest w miarę dobry, drugi jeszcze nie bardzo. Czeka na sprzęt, który odesłał do Szwecji. Zawody z Toruniem zweryfikują, czy jest już dobrze, czy jeszcze nie - mówi trener Jankowski.
O problemach z dopasowaniem podczas spotkania ze Startem Gniezno mówi również młodszy z braci Pawlickich. - Nie dawałem sobie rady ze sprzętem i torem. Nie mogę tu winy przerzucać na tor, choć rzeczywiście był twardy, jednak dla zawodników tor jest równy i każdy ma jakiś czas, żeby się dopasować. Mnie się niestety to nie udało. Po sparingu jeździłem jeszcze z innymi przełożeniami i było dużo lepiej - opowiada Piotr Pawlicki. - Dzisiaj znowu szukam, nie ma prędkości. Trzeba kombinować, żeby zgrać się z motocyklem i torem, nie męczyć się w polu. Start jest najważniejszy teraz w żużlu. Musimy te starty wygrywać.