Żużel: Wiadomości
Menedżer o formie zawodników Fogo Unii
Ocenią Michelsena po kolejnym sparingu
(Fot. Łukasz Witkowski)
Trzy treningi punktowane mają za sobą żużlowcy Fogo Unii Leszno. W czwartek przystąpią do kolejnego. Na Stadionie Alfreda Smoczyka pojawi się Unia Tarnów. Poza tym starciem sztab szkoleniowy Byków planuje rozegranie jeszcze jednego meczu testowego na kilka dni przed inauguracyjną kolejką rozgrywek. - Chcemy odjechać takie spotkanie w okresie pomiędzy Memoriałem Alfreda Smoczyka, a meczem ligowym z Włókniarzem - mówi Paweł Jąder, menedżer Fogo Unii Leszno. - To jest jeszcze temat otwarty więc trudno mówić o szczegółach. Będziemy chcieli, żeby pojawiło się wtedy jak najwięcej zawodników z grona tych, którzy będą mieli wystąpić w spotkaniu z Częstochową. Wiele będzie jednak zależało od terminów - dodaje.
Menedżer dokonał już pierwszych podsumowań formy jaką prezentują leszczyńscy zawodnicy. - Generalnie nie wygląda to źle - mówi Paweł Jąder. - Bardzo dobrze prezentują się bracia Pawliccy. Motocykle dograł też Grzegorz Zengota. Gdyby tylko wiodło mu się lepiej ze startu to można byłoby powiedzieć, że jest w pełni przygotowany do sezonu. Mamy przed sobą jeszcze dwa sparingi i Memoriał Alfreda Smoczyka. Zobaczymy jak to będzie wyglądało.
Obiecujący występ w pierwszym meczu sparingowym zaliczył Mikkel Michelsen. Młody Duńczyk nie wziął jednak udziału w potyczkach z Unibaxem Toruń. Jego forma pozostaje zatem niewiadomą. Pewnym jest już, że tego zawodnika zabraknie w Memoriale Alfreda Smoczyka, który zaplanowano na 5 kwietnia.
„Mikkel dobrze pojechał na swoim torze w meczu ze Startem, ale ciągle niewiele wiemy o jego formie.”
W sobotę słaby występ przeciwko Unibaxowi zaliczył Damian Baliński. Zdaniem Pawła Jądera nie należy wyciągać z tego daleko idących wniosków. - Damian musi jeszcze skorygować pewne rzeczy, żeby mógł prezentować maksimum swoich możliwości. Myślę, że on już się połapał co do ustawień w Lesznie. Sprawdzimy to podczas najbliższego sparingu - mówi menedżer Fogo Unii. - Jeśli chodzi o jego występ w Toruniu to myślę, że tutaj zadziałał syndrom nielubianego toru. On zawsze zdobywał tam niewiele punktów. U niego w głowie jest jakaś bariera, że tam nigdy się nie rozpędzi tak jak powinien. Brakuje mu wiary, że może zdobywać punkty w Toruniu. To było dość nieszczęśliwe, że po tym jak dobrał ustawienia w Lesznie pojechał właśnie tam.
Przed czwartkowym sparingiem w Lesznie miały być przeprowadzone dwie sesje treningowe. Wiadomo już, że ze względu na pogodę poniedziałkowe jazdy zostały odwołane. Byki będą przygotowywały się do meczu z Unią Tarnów w środę.