Wyścig żużlowy trwa zwykle około minuty. Perspektywa z jakiej widzą go zawodnicy bardzo różni się od obserwacji jakie można poczynić z trybun. Coraz większą popularnością cieszą się ostatnio nagrania z kasków zawodników. Autorem takich filmików jest między innymi Tobiasz Musielak z Fogo Unii Leszno. - Robię to dla kibiców, żeby też mogli poczuć smaczek adrenaliny, który czują zawodnicy w czasie wyścigów - mówi młodzieżowiec Byków. - To co widać na filmikach jest bardzo podobne do tego co widzę w czasie wyścigu. Nie da się jednak odczuć wszystkich doznań zawodnika, bo w czasie jazdy cały czas pracujemy rękoma i nogami.

Na nagraniu z pierwszego wyścigu spotkania sparingowego w Toruniu widać jak Adrian Miedziński wyprzedza na dystansie Tobiasza Musielaka. - Na filmiku można zobaczyć jak on nagle przeskakuje przede mnie i w rzeczywistości też tak to wyglądało z mojej perspektywy - mówi Tofik. - To był ostry atak pod lewy łokieć, na granicy faulu. Ten fragment filmiku pokazuje jak dynamicznie potrafi zmieniać się sytuacja na torze z perspektywy zawodnika.

Tworzenie filmików nagrywanych z kasku nie jest możliwe na każdych zawodach. - W praktyce to nie jest trudne, bo kamerka nie przeszkadza w jeździe - tłumaczy Tobiasz Musielak. - Na pewno będę tworzył kolejne takie filmiki dla kibiców. Mogę to robić podczas treningów punktowanych, ale w czasie oficjalnych imprez nie mam do tego prawa - dodaje.

Tobiasz Musielak przyznaje, że nagrania z kasku pozwalają mu też wyciągać wnioski z tego co robi na torze. - Oglądając filmik staram się zauważyć co było zrobione w czasie wyścigu dobrze, a co źle. Na podstawie nagrań z Torunia stwierdzam, że w trzech pierwszych wyścigach było widać pewne niezdecydowanie w mojej jeździe. Tor na Motoarenie nie należy do łatwych, mimo że wielu żużlowców twierdzi inaczej. Trzeba całkowicie dostosować do niego sylwetkę. Jak będę jechał tam na mecz ligowy czy inną imprezę to z pewnością wrócę do nagrań, które zrobiłem podczas sparingu.