- Wydaje mi się, że Unia ma dużą szansę na awans do pierwszej czwórki i walkę o medal - mówi Rufin Sokołowski, były prezes Unii Leszno. - Serdecznie życzę tego Unii i jej nowemu zarządowi. Trzeba jednak podchodzić do tej sprawy ze spokojem. Zdarzały się sezony, kiedy faworyci przegrywali z powodu kontuzji czołowych zawodników. Na końcowe wyniki wpływ będzie miała też atmosfera w poszczególnych zespołach i sytuacja finansowa klubów.

Zdaniem byłego prezesa Unii Leszno teoretycznie najmocniejszymi zespołami w lidze będą ekipy z Torunia i Zielonej Góry. - Jestem w stu procentach pewny, że Unibax poradzi sobie mimo tych minusowych punktów - mówi Rufin Sokołowski. - Zastanawiam się jak spiszą się inne zespoły, które mają w mojej ocenie podobny potencjał jak leszczynianie.

Nowa ekipa zarządzająca Unią Leszno podjęła tej zimy szereg inicjatyw zmierzających do podniesienia frekwencji na stadionie. - Takie działania to bardzo pozytywne zjawisko - ocenia Rufin Sokołowski. - Osobiście uważam jednak, że dużo większe pieniądze można pozyskać nie tyle z biletów co z wykorzystania faktu, że żużel jest pokazywany w telewizji. Radziłbym nowemu zarządowi, żeby ruszyć w Polskę i wykorzystać fakt, że firma reklamująca się na stadionie będzie wielokrotnie pokazywana podczas transmisji. Sponsora trzeba kusić nie tylko telewizją, ale też pełnymi trybunami. W tym kontekście ceny biletów należy traktować nie jako źródło dochodów, tylko jako sposób zapełnienia trybun. W tym kierunku zmierzała moja ekipa. Bilety były tanie, a trybuny pełne. Dzięki dobrej frekwencji i transmisjom telewizyjnym pozyskiwaliśmy reklamodawców z zewnątrz.