Żużel: Wiadomości
Zielona Góra znowu szczęśliwa dla Byków
Piotr Pawlicki ocenia występy synów w IMP
(Fot. Rafał Paszek)
Zawody w Zielonej Górze wygrał Krzysztof Kasprzak, który w wyścigu finałowym pokonał Piotra Pawlickiego, Janusza Kołodzieja i Grzegorza Zengotę.
- Piotrek po przyjeździe do Zielonej Góry powiedział, że stanie tam na podium. Bardzo dobrze, że w taki sposób nastawił się psychicznie do tych zawodów - ocenia Piotr Pawlicki senior. - Przed ostatnim biegiem powiedział, że "będzie co ma być". Potem szarpnęło nim na torze i może przeszkodził trochę swojemu koledze. Tak już się zdarza w żużlu, to nie było celowe zagranie. Potem rozmawiali z Zengotą o tej sytuacji i było trochę nerwów. Nie dziwię się Grzesiowi, bo też dobrze wyszedł z pierwszego łuku. Kasprzak na pewno by tych zawodów nie wygrał, gdyby nie sytuacja Piotrka i Grzesia.„Wydaje mi się, że coś u Przemka drgnęło. Miał jakiegoś doła, ale myślę, że teraz będzie dobrze.”
Finał IMP był pierwszą imprezą od dłuższego czasu, która ułożyła się po myśli Przemysława Pawlickiego. Kapitan Byków odniósł w Zielonej Górze trzy indywidualne zwycięstwa i zajął piąte miejsce.
- Wydaje mi się, że coś u Przemka drgnęło. Miał jakiegoś doła, ale myślę, że teraz będzie dobrze - mówi ojciec zawodnika. - Podczas zielonogórskiego finału Przemek użył nowych silników, które wcześniej nie były nawet sprawdzane. Było lepiej niż na starym sprzęcie, ale to jeszcze nie jest to, czego byśmy chcieli. Postępy widać też w całej leszczyńskiej drużynie. Współpraca jest inna niż była. Kiedy pojawia się wynik, to wszystko się lepiej układa. Jesteśmy już prawie pewni awansu do play-off.
Komentarze
PO 1
JAK Przemek NIE ŚWIRUJĘ TO BĘDZIE OK
I TAK LIDEREM UNII NIE BĘDZIE
POZDRAWIAM