Żużel: Wiadomości
Udany sezon juniora Byków
"Materiał" na lidera - Piotr Pawlicki
(Fot. Rafał Paszek)
Lista tegorocznych sukcesów Piotra Pawlickiego jest bardzo długa. Na szczególną uwagę zasługuje złoto w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów oraz srebra wywalczone w finałach MIMP i IMP. Świetną formę doskonale podsumowuje też średnia biegowa w naszych rozgrywkach, która w sezonie 2014 wyniosła równo dwa punkty na bieg. Młodzieżowiec Byków został sklasyfikowany na 16 miejscu wśród najskuteczniejszych żużlowców Enea Ekstraligi. Tym samym zostawił w pokonanym polu takich zawodników jak: Maciej Janowski, Andreas Jonsson, Matej Zagar, Peter Kildemand czy Grzegorz Walasek. Spośród żużlowców Fogo Unii Leszno lepszy (choć tylko minimalnie) był Nicki Pedersen.
Piotr Pawlicki przystąpił do sezonu 2014 z wyjątkowo ambitnym nastawieniem. Zawodnik nie krył, że liczy na wyraźne postępy. Otwarcie przyznawał, że jego ambicją jest być liderem w leszczyńskiej drużynie. Takie deklaracje w obliczu zakontraktowania Nickiego Pedersena, były wyjątkowo śmiałe. Piotr Pawlicki nie wyprzedził co prawda słynnego Duńczyka w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców, ale mimo to można uznać, że nie rzucał słów na wiatr.
Początek sezonu nie w pełni układał się po jego myśli. Po dziewięciu kolejkach ligowych miał średnią biegową wynoszącą 1,810. Był to zatem gorszy wynik od tego z jakim zakończył rozgrywki w 2013 roku (1,929). Spadek skuteczności nie był jednak przejawem obniżki formy. Młodszy z braci Pawlickich wielokrotnie zaskakiwał wyżej notowanych rywali, ale zaliczał krępujące wpadki w wyścigach, do których przystępował jako faworyt. Niektóre ze swoich słabszych występów z początku sezonu tłumaczył trudnościami ze spasowaniem się z leszczyńską nawierzchnią, czy nieporozumieniami z Nicki Pedersenem. Warto jednak przypomnieć, że zawodnik najczęściej rozczarowywał w wyścigach młodzieżowych.
Po lipcowej przerwie w rozgrywkach zawodnikowi Byków nie brakowało jednak koncentracji. Wyraźnie odbiło się to na jego statystykach, które na koniec rundy zasadniczej sięgnęły poziomu dwóch punktów na wyścig. Wysoką formę utrzymał także w fazie play-off. Mecze półfinałowe i finałowe zakończył ze średnią 2,000 czyli identyczną jak w rundzie zasadniczej. Warto podkreślić, że o wysokie zdobycze w meczach o medale jest trudniej niż w przekroju całego sezonu. Do najważniejszych spotkań przystąpiły bowiem najmocniejsze zespoły w lidze. Pawlicki nie miał więc możliwości podbijania średniej zwycięstwami nad słabymi przeciwnikami.
Komentarze