Żużel: Wiadomości
Rosjanin leszczyńskim Bykiem
Sajfutdinow: Atmosfera jest świetna
(Fot. Rafał Paszek)
W piątek fani biało-niebieskich poznali skład drużyny żużlowców na przyszły sezon. Największe zainteresowanie wzbudził nowy zawodnik Byków - Emil Sajfutdinow. Rosjanin przyznaje, że świetnie czuł się podczas imprezy z leszczyńskimi sponsorami. - Było fajnie i mimo wszystkich moje pojawienie się było dla niektórych niespodzianką - mówi zawodnik Fogo Unii. - Zostałem ciepło przyjęty. Widać, że ludzie mnie tu lubią. Postaram się odwdzięczyć swoją postawą na torze - dodaje.
Emil Sajfutdinow nie powinien mieć problemów z zaaklimatyzowaniem się leszczyńskim zespole. - Nie jestem wybredny jeśli chodzi o to z kim miałbym jeździć w parze. O takich sprawach decyduje trener - mówi Emil Sajfutdinow. - Myślę, że będę się bardzo dobrze dogadywał z kolegami z Unii. Większość z nich przecież znam. Z Przemkiem Pawlickim mieszkałem i startowałem w Anglii. Mamy wspólne wspomnienia i żarty. Jestem dobrej myśli jeśli chodzi o atmosferę w drużynie.
W nadchodzącym sezonie Rosjanin nadal nie będzie startował w Grand Prix. Sajfutdinow nie wyklucza jednak możliwości powrotu do cyklu w przyszłości. - Na razie nie jestem na to gotowy psychicznie. Będę jeździł w Polsce, Szwecji i SEC. Te ostatnie rozgrywki składają się z mniejszej liczby rund i dlatego się na nie zdecydowałem - mówi nowy zawodnik Fogo Unii. - Grand Prix jest zbyt absorbujące i czasami zmęczenie po sobotnich turniejach odbija się na formie prezentowanej dzień później w lidze. Nie wykluczam jednak, że kiedyś tam wrócę.
Piotr Rusiecki przekonywał w piątek, że drużyna na sezon 2015 była zbudowana już w połowie października. - Z tą datą to prezes trochę przesadził, ale rzeczywiście dość szybko złapaliśmy kontakt - mówi Tomasz Suskiewicz, menedżer Emila Sajfutdinowa. - Już w ubiegłym roku rozmawialiśmy z Unią Leszno, ale nie udało nam się dogadać głównie ze względów logistycznych. Toruń był wtedy naturalnym wyborem ze względu na lokalizację. Teraz cieszymy się, że jesteśmy w Lesznie. Na pewno nie związalibyśmy się z tym klubem, gdyby nie był on postrzegany przez nas jako stabilny partner. O tym transferze nie przesądziły jednak kwestie finansowe. Myślę, że w Toruniu Emil mógłby podpisać bardzo podobny kontrakt - dodaje.