Żużel: Wiadomości
Fogo Unia Leszno – Get Well Toruń 50:40
Unia, Pawlicki - reaktywacja!
Czy Piotr Pawlicki wróci do dyspozycji z poprzedniego sezonu, czy obolały Peter Kildemand będzie w stanie podjąć walkę na torze? Z pewnością takie pytania kłębiły się w głowach kibiców przed meczem Fogo Unii z Get Well Toruń. Obawy i wątpliwości przed pojedynkiem trzeciej kolejki w Lesznie były olbrzymie, ale Byki pokazały, że najgorsze mają już za sobą.
Pierwszy wyścig potwierdził, że w kapitalnej formie na początku sezonu jest Martin Vaculik. Słowak wygrał start i Piotr Pawlicki z Tobiaszem Musielakiem niewiele mogli zdziałać. Musieli być też czujni, bo Kacper Gomólski szukał okazji do zaatakowania. Nie znalazł.
Przed drugą gonitwą pewnie większość kibiców żużla spodziewała się remisowego rozstrzygnięcia, bo Paweł Przedpełski nie zwykł przegrywać wyścigów juniorskich. Daniel Kaczmarek i Bartek Smektała zrobili jednak fanom Byków ogromną niespodziankę. Pokonali jednego z najlepszych juniorów w kraju i Fogo Unia objęła prowadzenie 8:4. Po trzeciej gonitwie przewaga gospodarzy wzrosła do 6 punktów. Bieg miał dwie odsłony, bo w pierwszej upadł Adrian Miedziński, a w powtórce Greg Hancock przyjechał na metę za plecami Kildemanda i przed Grzegorzem Zengotą.
Menadżer Aniołów, Jacek Gajewski natychmiast sięgnął po rezerwę taktyczną, ale Paweł Przedpełski wespół z Chrisem Holderem byli bez szans w konfrontacji z wyjątkowo szybkim Nicki Pedersenem. Piąta potyczka to kolejny popis Vaculika. Grzegorz Zengota gonił Słowaka, był blisko, ale żużlowiec z Żarnowicy nie popełnił błędu. Duże obawy wśród leszczyńskich kibiców wywołał uślizg i upadek Petera Kildemanda. Duńczyk otrzymał od lekarza zgodę na kontynuowanie startów.
Szósta odsłona widowiska przyniosła remis i błyskotliwe indywidualne zwycięstwo Pedersena. Duńczyk zachwycił leszczyńską publiczność, ale prawdziwą euforię na Smoku wywołali Piotr Pawlicki i Tobiasz Musielak. Zgarnęli pełną pulę, przywożąc za plecami Holdera oraz Przedpełskiego i po siedmiu biegach Fogo Unia wygrywała 25:17. Dla kibiców równie istotny był fakt, że prędkość i pewność siebie odzyskał Piotr Pawlicki. Wygrał w stylu, do jakiego przyzwyczaił.
W ósmym wyścigu języczkiem u wagi miał być pojedynek Pedersena z Vaculikiem. Duńczyk zwyciężył po raz trzeci, a dość nieoczekiwanie największym zagrożeniem był dla niego Kacper Gomólski. Kolejna odsłona widowiska też zakończyła się podziałem punktów i triumfem mistrza świata. Greg Hancock okazał się szybszy od pary Pawlicki – Musielak.
O dziesiątej potyczce sporo będzie się w najbliższym czasie mówiło. Nieatakowany Peter Kildemand zaliczył kolejny uślizg, upadł, a w motocykl Duńczyka uderzył Igor Kopeć – Sobczyński. Junior z Torunia doznał kontuzji obojczyka, a zachowanie Kildemanda na torze wskazywało, że obolały żużlowiec z Danii nie jest w stanie w pełni kontrolować motocykla i poddawało w wątpliwość sens jego dalszego udziału w meczu. Późniejsze problemy z oddychaniem potwierdziły tylko, że Kildemand potrzebuje dłuższego odpoczynku.
W powtórce biegu osamotniony Grzegorz Zengota stoczył świetny pojedynek z duetem Przedpełski – Holder, ale pokonał tylko Australijczyka. Zespół z Torunia odrobił 2 punkty i po dziesięciu potyczkach na Smoczyku notowano 33:27.
Kluczowy dla losów spotkania okazał się jedenasty wyścig. Jacek Gajewski zdecydował się na podwójną rezerwę taktyczną. Duet Hancock – Vaculik miał zniwelować część strat. Hancock wprawdzie wykorzystał błąd Pedersena i pokonał Duńczyka, ale Tobiasz Musielak poradził sobie z Vaculikiem i Fogo Unia uratowała remis. Dwunasty bieg przybliżył gospodarzy do zwycięstwa. W pierwszym podejściu groźny upadek zanotował Paweł Przedpełski, a w powtórce osamotniony Martin Vaculik stoczył kapitalny bój z Grzegorzem Zengotą oraz Danielem Kaczmarkiem i musiał uznać wyższość rywali. Daniel Kaczmarek wygrał drugi wyścig w tym meczu i stał się bez wątpienia jednym z ojców sukcesu.
W trzynastej potyczce Hancock z Holderem odrobili dwa punkty i przed wyścigami nominowanymi na telebimie pojawił się rezultat 43:35. Pierwsze zwycięstwo Byków w sezonie stało się faktem już po czternastej gonitwie. Zanosiło się na 5:1, bo Zengota i Musielak długo jechali na czele stawki, ale tuż przed metą kapitana Fogo Unii wyprzedził Holder. Na finał kibice na stadionie Smoczyka zobaczyli „fruwającego” Piotra Pawlickiego, który wygrał z dużą przewagą nad Hancockiem, Vaculikiem i Pedersenem. Leszczyńscy żużlowcy wygrali pierwszy mecz w sezonie i przy Strzeleckiej z serc działaczy, sztabu trenerskiego oraz kibiców pospadały wielkie kamienie. Trochę zmartwień jednak pozostało. Największe dotyczy stanu zdrowia Petera Kildemanda. Duńczyk w trakcie meczu wymagał interwencji lekarskiej i wydaje się, że jego występ 1 maja w Zielonej Górze obarczony jest sporym ryzykiem.
Get Well Toruń: 40
1. Martin Vaculik - 9+2 (3,3,1*,0,1,1*)
2. Kacper Gomólski - 3 (0,1,2,-,d)
3. Adrian Miedziński - 1+1 (w,1*,0,-)
4. Greg Hancock - 15 (2,2,3,3,3,2)
5. Chris Holder - 7 (2,1,1,1,2)
6. Paweł Przedpełski - 5+1 (1,1*,0,3,w)
7. Igor Kopeć-Sobczyński - 0 (0,-,u/-)
Fogo Unia Leszno: 50
9. Piotr Pawlicki - 12 (2,3,2,2,3)
10. Tobiasz Musielak - 6+3 (1*,2*,1*,1*,1)
11. Grzegorz Zengota - 10+1 (1,2,2,2*,3)
12. Peter Kildemand - 3 (3,u,w,-)
13. Nicki Pedersen - 11 (3,3,3,2,0)
14. Daniel Kaczmarek - 6 (3,0,3,0)
15. Bartosz Smektała - 2+1 (2*,0,0)
Komentarze
Klaskac trzeba bylo od samego poczatku sezonu.Brawo UNIA.
latwo krytykować, od siebie tez tyle wymagacie co od innych?, czy raczej piwko wieczorem i na kanape przed telewizorem?, no jak wygląda wasz wieczor?
KACZMARKA I SMEKTALE JUZ WIELU SKRESLALO, DZISIAJ POJECHALI SUPER!!!! NO I WSZYSCY BEDA CHWALIC :)
NASTEPNYM RAZEM JEDNAK ZNOWU MOGA MIEC GORSZY DZIEN I ZNOWU BEDA SKRESLANI A POTEM ZNOWU LEPSZY ITD. :)
CI WIELCY SPORTOWCY MAJA NA SZCZESCIE LEPSZE RZECZY DO ROBOTY NIZ CZYTANIE KOMENTARZY NA POWIATOWYM PORTALU :)
ZYCZE DOBREGO WIECZORU I DYSTANSU !!! BRAWO UNIA LESZNO !!!!
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
4 500 zł
Fiat Punto, Wschowa
300 zł
inna inny, Wschowa
Chlopie z Ciebie taki menago jak z koziej palki trumbka
Ciekawe czy powtórzy to Pawlicki w następnym spotkaniu.
Poza tym to dobrą robotę zrobiła wczoraj cała drużyna.
Przypominam , byly dopiero 2 mecze!!! A co bylo na forum????
Zenada! Znawcy od siedmiu bolesci !!! Trening czyni mistrza!!! A tego brakowalo, bo nie bylo im dane trenowac przez pogode!
Chlopaki pokazali serce i charakter !!! A dla tych , ktorym jeszcze ciezko to zajarzyc, proponuje kanal nSport i powtoreczke tego meczu!!!
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
355 000 zł
sprzedaż, Leszno
ps. co do pawlickiego tego kozaczka sie nawet nie wypowiadam bo za to co odpierdziela poza zuzlem nikt nie powinien go w ogole zatrudnic mlody chlopak maly mózg i kasa w niego uderzyła zbyt wczesnie takie pieniadze przyszlo mu zarabiac i odpierdziela maniane.
(nie po to miasto dała wielką kasę na karierowicza - a jak już dało to ja oczekuję by robił wynik ponieważ również z moich podatków dostał działkę więc mam prawo wymagać! proste jak drut!
jest wynik jest kasa niema wyniku jest bezrobocie...a to co (...) sobą przedstawia pozostawiam bez komentarza bo żeby go Romek nie ściągnął na ziemie to pewnie zmoczyłby się z podniecenia i samo uwielbienia! zamiast walić się w klatę jak goryl czasami wystarczy puknąć się w czoło...
dla mnie wielkim tego meczu nie był Pawlicki (jw) nie był tez Nicki czy Musielak był nim po prostu Zengi chłop zrobił wielką robotę dużym wysiłkiem i tu było widać że jedzie nie tylko po kasę ale też dla siebie i dla całej drużyny taki powinien być zawodnik prosty, stonowany i oddany swojemu klubowi i jak dla mnie to on powinien być kapitanem drużyny...
Puknac to mozesz siebie w ten pusty palnik....