W stolicy Wielkopolski w ramach zaległej 7.rundy PGE Ekstraligi spotkały się dwie najlepsze drużyny poprzedniego sezonu. Fogo Unia Leszno w tegorocznych rozgrywkach nie wygrała jeszcze na wyjeździe i  starcie z Betardem Spartą Wrocław miało być okazją do przełamania złej passy. Podopieczni Adama Skórnickiego będą chcieli jednak o tym meczu jak najszybciej zapomnieć.

Zawody w świetnym stylu otworzył Tai Woffinden, który wygrał swój bieg z olbrzymią przewagą. Dwa punkty wywalczył Tobiasz Musielak, który zgodnie z zapowiedzią zastąpił odsuniętego od składu Nicki Pedersena. Trzeci na metę wpadł Piotr Pawlicki, a czwarty był Szymon Woźniak.

W biegu młodzieżowym juniorzy z Leszna wyszli na prowadzenie, ale Dominik Kubera popełnił błąd, który bezlitośnie wykorzystał Adrian Gała. Pewne trzy punkty dowiózł Bartosz Smektała.

W trzecim starcie z dobrej strony pokazał się Emil Sajfutdinow, który zdecydowanie wygrał swój bieg. Rywali z Wrocławia kąsał Peter Kildemand, ale ostatecznie Duńczykowi nie udało się wywalczyć nawet punktu. Po trzech gonitwach na tablicy świetlnej widniał wynik 8:10 i było to ostatnie prowadzenie Unii Leszno w tym meczu.

W kolejnych trzech biegach  Betard Sparta Wrocław zwyciężał podwójnie. „Trójki” do swojego konta dopisali Tomasz Jędrzejak i dwukrotnie Vaclav Milik.
W siódmym wyścigu gospodarze wygrali 4:2, a nowy rekord toru na poznańskim Golęcinie ustanowił Tai Woffinden.

Dominacja Wrocławia została przerwana na chwilę w ósmej gonitwie, kiedy drużyny podzieliły się punktami. Fenomenalnie jeżdżący Vaclav Milik na pierwszym łuku poradził sobie z parą z Leszna i zdobył trzy oczka. Drugi był Pawlicki, a trzeci Musielak.

W dziewiątym biegu po raz trzeci i ostatni na torze zaprezentował się Peter Kildemand, który po raz kolejny przyjechał na metę ostatni. Niespodziewanie Emila Sajfutdinowa pokonał także Damian Dróźdź. Pewny triumf odniósł Vaclav Milik i wrocławianie prowadzili już 35:19.

Trzy odsłony miał bieg dziesiąty. Najpierw ostrzeżenie za utrudnianie startu otrzymał Maciej Janowski, a później na pierwszym łuku upadł Grzegorz Zengota.  W powtórce bezkonkurencyjny okazał się „Magic”, a dwa punkty zdobył „Zengi”, który skutecznie bronił się przed atakami Tomasza Jędrzejaka. Zawodnik gospodarzy wcześniej uporał się z Dominikiem Kuberą.

Jedenasty wyścig to kolejna „trójka” Milika. Wydawało się, że dwa punkty dowiezie do mety Tobiasz Musielak, lecz na ostatnim łuku świetnym atakiem popisał się Szymon Wożniak i wrocławianie znów wygrali podwójnie, zapewniając sobie tym samym zwycięstwo w całym meczu.

W dwunastym starcie świetnie zaprezentował się młodzieżowiec Damian Dróźdź, który pokonał Piotra Pawlickiego.

Przed biegami nominowanymi gospodarze prowadzili już  52:26.

Czternasta gonitwa zakończyła się wynikiem 4:2, a w ostatnim pojedynku tego wieczoru w końcu drużynowe zwycięstwo odnieśli leszczynianie. Tai Woffinden próbował bezskutecznie atakować Emila Sajfutdinowa, a jedno oczko do mety dowiózł Piotr Pawlickm, który bronił się przed rewelacyjnym Milikiem.

Fogo Unia Leszno poniosła w Poznaniu sromotną porażkę i bardzo mocno utrudniła sobie sytuację w tabeli.