Nie mogło być inaczej, bo przecież Grzegorz Zengota to wychowanek Falubazu, związany z rodzinną Zieloną Górą, gdzie w dalszym ciągu ma spore grono przyjaciół i stąd właśnie pomysł na taki mecz. Drużyny dosiadały prawdziwych motocykli żużlowych Zengiego, a rywalizowano na urządzeniach badających refleks zawodników, które skonstruował Dariusz Tysper. Zresztą z takiej formy przygotowań do sezonu korzysta kilku żużlowców. Każda z drużyn miała swoje plastrony i trenera.

Unię Leszno poprowadził Roman Jankowski, a Falubaz Adam Skórnicki. Zawodnicy starowali też w pokrowcach na głowach, odpowiadającym kolorom kasków w programie zawodów. Emocji przy tej rywalizacji było chyba więcej niż niekiedy przy okazji spotkań na prawdziwych torach żużlowych, a trener zwycięskiej ekipy był już po wszystkim podrzucany przez swoich zawodników.

Zengi podziękował też sponsorom i tym wszystkim, którzy pomagali w minionym już sezonie. Zaproszeni obejrzeli goście specjalnie przygotowany film, gdzie można było zobaczyć w telegraficznym skrócie karierę obecnego leszczyńskiego Byka. On sam ogromnym bukietem kwiatów swojej mamie podziękował za wsparcie i pomoc. Ciepłe słowa skierował też do pierwszego trenera Zbigniewa Jądera. Nie zabrakło też gości z Wielkiej Brytanii i szwedzkiej Elit Vetlandy, bo właśnie barw tej drużyny Zengi będzie bronił w nadchodzącym sezonie.