Żużel: Wiadomości
Wrócił i zachwyca
Kołodziej: Zaskoczyły nas rozmiary zwycięstwa
Zdobył 11 punktów z bonusem w czterech startach i był poza zasięgiem rywali. Większość wyścigów wygrał z ogromną przewagą, a gdy trzeba było walczyć na dystansie, robił to z gracją i niesamowitą lekkością. Tak w meczu z Falubazem jeździł Janusz Kołodziej. Obserwując wychowanka Unii Tarnów leszczyńscy kibice przypominali sobie mistrzowski sezon 2010 i jego ówczesne wyczyny.
Do poziomu Kołodzieja dostosowali się koledzy z drużyny, a Unia rozgromiła Falubaz 64:26. Rozmiary zwycięstwa zaskoczyły wszystkich. – Chcieliśmy dobrze rozpocząć sezon, żeby uspokoić kibiców, że wszystko jest w porządku, ale chyba nikt z nas nie spodziewał się, że wygramy aż tak wysoko. Bardzo się cieszę, że dołożyłem swojej punkty do tego zwycięstwa – stwierdził skromnie Janusz Kołodziej.
Jako najlepszy zawodnik Fogo Unii Leszno tarnowianin powinien wystąpić w ostatnim wyścigu meczu, ale oddał miejsce juniorowi, Bartkowi Smektale. – Uznałem, że zrobiłem już swoje i przy takim wyniku powinien pojechać, Bartek. On potrzebuje doświadczenia z takich wyścigów. Chciałem też, żeby kibice cieszyli się jazdą zawodnika stąd, wychowanka – przyznał trzykrotny mistrz Polski.
Kołodziej miał szczególną motywację, by w meczu z Falubazem zaprezentować się z jak najlepszej strony. Z trybun stadionu Smoczyka dopingowali go podopieczni z prowadzonej przez niego w Tarnowie szkółki żużlowej. – Zrobili mi miłą niespodziankę. Nie wiedziałem, że przyjadą, zobaczyłem ich dopiero podczas prezentacji. Przejechali 450 kilometrów, by wspierać swojego trenera, dlatego musiałem dać dobry przykład. Swoją obecnością sprawili, że jeszcze bardziej poczułem się jak w domu. Chciałem, żeby mieli na co popatrzeć i mogli się cieszyć z wygranej drużyny swojego trenera – mówił.
Janusz Kołodziej był po niedzielnym meczu w bardzo dobrym nastroju, nie zepsuła go nawet długa kontrola antydopingowa, na którą został poproszony z Dominikiem Kuberą i Peterem Kildemandem. – Wiedzieliśmy, że w tym sezonie takich kontroli należy się spodziewać. Jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze – zakończył jeden z bohaterów pojedynku Unii z Falubazem.
Komentarze