Żużel: Wiadomości
Falubaz szuka przyczyn klęski
Co się stało na Smoczyku?
Podopieczni Marka Cieślaka tegoroczny sezon ligowy rozpoczęli od zwycięstwa nad ekipą z Torunia. W inauguracyjnym pojedynku oraz turniejach indywidualnych większość zielonogórskich zawodników prezentowała wysoką formę i można się było spodziewać, że w ligowym klasyku Falubaz postawi się Fogo Unii. Piotr Protasiewicz i Patryk Dudek zawsze czuli się na leszczyńskim obiekcie doskonale, a Jarek Hampel przez sześć sezonów reprezentował barwy Unii. To miały być atuty ekipy spod znaku Myszki Miki.
Nie były. Liderzy Falubazu nie zachwycili, a mecz zakończył się największą od lat porażką zielonogórskiej drużyny. W trakcie i po meczu goście sprawiali wrażenie zdezorientowanych i zupełnie zaskoczonym rozwojem wydarzeń. – Trudno na gorąco odpowiedzieć na pytanie co się stało. Wiedzieliśmy, że Unia ma mocny zespół. Pokazali, że nie uznają straconych pozycji, świetnie startowali. Dlaczego jednak nie potrafiliśmy nawiązać walki, dlaczego przegrywaliśmy starty i jechaliśmy tak słabo? To jest temat do analizy – stwierdził Jarek Hampel.
Były kapitan Unii Leszno nie miał też najmniejszych zastrzeżeń do stanu nawierzchni, choć przyznał, że tor go zaskoczył. – Był przygotowany bardzo dobrze, aczkolwiek nie tak, jak wtedy gdy się tutaj ścigałem – dodał.
Piotr Protasiewicz na Smoku ścigał się dziesiątki razy i zwykle robił to z dobrym skutkiem. W niedzielę też był jedną z najjaśniejszych postaci Falubazu, choć pewnie liczył na więcej. On również był zaskoczony rozmiarami porażki i postawą zielonogórskiej drużyny. – Ten wynik na pewno boli, spodziewaliśmy się, że będziemy w stanie dotrzymać kroku Unii i na początku tak było. Od połowy meczu Unia nas jednak zmiażdżyła. Żaden kierunek zmian sprzętowych nie przynosił rezultatu. Trudno znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego tak się stało. Wstrzymałbym się na razie z diagnozą. Poczekajmy na kolejne mecze. Chyba za dużo było zmian, a za mało skupienia na jeździe. Gratuluję leszczyńskiej drużynie, bo wygrała zasłużenie, jechała świetnie. Zachowujemy pokorę i zaczynamy ciężko pracować. Sezon dopiero się zaczyna – podsumował doświadczony lider Falubazu.
Komentarze
I juz nigdzie nie bedzie lepiej jak w Unii...!!!
Co się dzieje z Tobiaszem no i z Balonem którego wcale w składzie nie ma
bardzo ich lubię ale czy ludzie nadal myślicie że oni powinni jezdzić w Lesznie ??
Przegrali, bo nie poszłam na żużel . Ja kocham Falubaz :)
1 zł
Audi A5, Leszno
4 500 zł
Fiat Punto, Wschowa
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
Wszystko wskazuje na to, że gdy nawierzchnia toru jest zbyt równa i zbyt gładka, motory jeżdżą wolniej bo mniejsze jest siła tarcie a to spowalnia ruch kół, bo ślizgają się , mielą w miejscu zamiast ruszyć w przód.
Jest to oczywiście nieuchwytne gołym okiem ale tak własnie jest.
Falubaz trenuje na innym torze, o innych parametrach przyczepności kół do nawierzchni.
Falubaz jeździe po bardziej porowatej nawierzchni więc gdy jest zbyt gładka idzie im po prostu gorzej.
A więc rekord toru można bić tylko na porowatej nawierzchni, bo wtedy koła mniej się ślizgają.
Leszno żyje pod presją krytyki i za chwilę przygotuje tor przypominający tor lodowy , tak gładki i tak równy i pewnie usypany z bardzo drobnej szlaki, bo obsługa torów chce dążyć do doskonałości.
Żużel to żużel a nie piasek czy miał.
Smoczyk ścigał się na żużlu takim prawdziwym, prosto z pieców kaflowych i bo pewnie ręcznie to ubijano, ręcznie grabiono więc maszyna poruszała się zrywami.
Trudniej było zapanować nad motorem, bo większy kawałek żużla mógł wyrzucić motor na bandę.
Smoczyk lubił czuć adrenalinę ...
skąd pomysły te ,że z torem ktoś grzebał?
p.s. gdyby zadanie zbudowania najlepszej drużyny żużlowej w 2017 należało by do mnie,to nic bym nie zmieniał
*
*
*
Przemo,pamiętam!
Zawsze gdy zmieniam opony przy rowerze proszę o takie średnie - nie kolarzowe i nie górskie, bo jeżdżę głównie po mieście oraz ścieżkach rowerowych czyli po kostce fazowanej, asfalcie i bruku.
Kiedyś moja limuzyna miała fabrycznie założone opony firmy "Goodyear", bardzo szerokie, co pozwalało na szybką i bezpieczną jazdę ale gdy na drodze były kałuże , każde wjechanie w kałużę sprawiało, że samochodem zaczynało miotać, ponieważ tracił przyczepność tego koła , które wjechało w wodę.
Koło płynęło po kałuży niczym kaczka po jeziorze.
Niby nic takiego ale szeroka opona płynie po wodzie dlatego, że bieżnik szerokiej płaskiej opony nie odprowadza dobrze wody, nie radzi sobie z jej nadmiarem .
Kiedyś gdy po ulewie podjeżdżałam do skrzyżowania i obydwa tylne koła nagle znalazły się w kałuży, samochód stanął bokiem.
Udało mi się wyprowadzić auto na prostą ale umarłam ze strachu.
Wszystko wskazuje na to, że na mokrej nawierzchni lepiej sprawdza się opona węższa i chyba twarda ale nie wiem jaki powinna mieć bieżnik, chyba głębszy, jakby ostrzejszy bo wtedy przyczepność do podłoża jest lepsza.
Więc jeśli Falubaz ma szersze opony, bardziej płaskie i zbyt mało powietrza w nich , wszystko mieli się po kołami. Szersza miękka opona, niedopompowana sprawdzi się pewnie na grubej szlace i na kamieniach ale nie na wymuskanym torze naszego "SMOKA" :)
Reasumując -wszystko wskazuje na to , że Unia od pewnego czasu ma bardzo dobre ogumienie i stąd tyle wygranych.
Na zdjęciu "ostra" opona żużlowa.
355 000 zł
sprzedaż, Leszno
200 zł
, Leszno
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
Macie jakiś problem Panowie ? Piszcie proszę :)