Żużel: Wiadomości
Niemiec lekarstwem na problemy GKM?
Zadebiutował i zaskoczył
(Fot. Rafał Paszek)
Po kontuzji Tomasza Golloba w Grudziądzu podjęli decyzję o poszukiwaniach szóstego seniora. Było jasne, że zawodnika tej klasy, co Gollob już dawno na rynku nie ma. Wybór padł na Niemca, Kaia Huckenbecka. W poprzednim sezonie urodzony w Wuppertalu zawodnik z powodzeniem bronił barw pierwszoligowej Polonii Bydgoszcz, ale nie brakowało opinii, że ekstraliga to dla niego za wysokie progi.
Huckenbeck czekał na debiut do meczu z Fogo Unią Leszno. Zastąpił Rafała Okoniewskiego, który zawiódł w spotkaniu z Betard Spartą Wrocław. Postawa Niemca była sporym zaskoczeniem. Zgromadził 8+1 (2,1,2*,3,u,0) punktów, dwa wyścigi z jego udziałem kończyły się podwójną wygraną gości. Mimo słabszej końcówki, wypadł lepiej niż przyzwoicie. - Kai do tej pory jeździł tylko w I lidze, gdzie miał średnią około 1,40 na bieg. Meczem w Lesznie udowodnił, że może na dłużej pozostać w składzie – podkreśla Robert Kempiński.
Menadżer GKM przyznaje, że tegoroczne rozgrywki są specyficzne. W drużynie z Grudziądza nie ma pewniaków, zresztą podobne problemy przeżywa większość ekip w ekstralidze. - Trzeba podejmować ryzyko, nie można dać głowy, że zawodnik będzie miał dwa udane mecze i pojedzie dobrze u siebie i na wyjeździe. Lindbaeck dzisiaj robi 0, a przed tygodniem u siebie 10. Okoniewski u siebie 1, a potem w eliminacjach IMP wygrywa trzy biegi. Do Leszna wzięliśmy Huckenbecka, bo Okoniewski na wyjazdach nie radzi sobie dobrze – zaznacza Kempiński.
Kolejnym testem dla Niemca będzie najbliższy mecz z GetWell Toruń. Żużlowiec zamówił już nowy silnik, specjalnie na grudziądzki tor. Treningi w Grudziądzu na innym sprzęcie nie wypadły dobrze. 24-latek zdaje sobie sprawę, że margines błędu jest niewielki, a po słabszym występie można na dużej stracić miejsce w składzie.
Komentarze