Żużel: Wiadomości
ROW Rybnik – Fogo Unia Leszno 44:46
Zwycięstwo wyszarpane w kurzu
Żużlowcom przyszło w czwartkowy wieczór rywalizować w tumanach kurzu, na torze suchym jak pieprz. Sędzia Artur Kuśmierz często zarządzał polewanie nawierzchni, ale poprawa była niewielka. Od początku znacznie lepiej w takich warunkach czuli się gospodarze. Cztery otwierające rywalizację wyścigi kończyły się zwycięstwami miejscowych w stosunku 4:2. W pierwszym porcję braw od rybnickiej publiczności otrzymał Rafał Szombierski, który ambitnie walczył o punkt, najpierw z Emilem Sajfutdinowem, a potem Peterem Kildemandem. Pokonał Duńczyka i wpadł na metę za plecami Rosjanina. Wyścig wygrał Fredrik Lindgren.
W konfrontacji juniorów najlepszy okazał się Kacper Woryna, Bartek Smektała uporał się z Larsem Skupieniem, a stawkę zamknął Dominik Kubera. W trzeciej potyczce najpierw upadek zaliczył Piotr Pawlicki, a w powtórce osamotniony Grzegorz Zengota nieustępliwie starał się rozdzielić jadących na czele stawki: Maxa Fricke oraz Tobiasza Musielaka. Dopiął swego, na ostatnim łuku minął wychowankach Fogo Unii Leszno. W kolejnej odsłonie widowiska świetnym startem popisał się Janusz Kołodziej, ale szybko został wyprzedzony przez Grigorija Łagutę. Bartek Smektała atakował Kacpra Worynę, jednak bezskutecznie. Po czterech startach gospodarze wygrywali 16:8.
W piątym wyścigu podopieczni Piotra Barona odrobili część strat, pomógł pech Maxa Fricke. Australijczyk zaliczył defekt na prowadzeniu i duet Sajfutdinow – Kildemand zaliczył podwójną wygraną i na telebimie pojawił się rezultat 17:13.
Szósty bieg miał dwie odsłony. W pierwszej powiało grozą. Lars Skupień upadł na tor po ataku walczącego o drugą pozycję Piotra Pawlickiego, a w motocykl juniora ROWu wjechał Zengota. Do wychowanka Falubazu wyjechała karetka, na szczęście zielonogórzanin wstał i mógł kontynuować rywalizację. W powtórce stoczył zresztą zacięty pojedynek z Grigorijem Łagutą. Rosjanin okazał się lepszy, trzeci linię mety minął Pawlicki, Skupień został wcześniej wykluczony, a zatem wyścig zakończył się podziałem punktów.
Sporo działo się też w siódmej odsłonie meczu. Przez chwilę na czele stawki byli Kołodziej i Kubera, ale zostali wyprzedzeni przez Lindgrena. Szwed miał jednak defekt na ostatnim okrążeniu i wydawało się, że duet Fogo Unii zgarnie podwójną wygraną. Tuż przed metą Szombierski zdołał się jednak przedrzeć przed Dominika Kuberę. Strata leszczynian stopniała do 2 „oczek” (22:20).
Wielu kibiców ostrzyło sobie zęby na starcie Łaguty z Sajfutdinowem w ósmej potyczce, ale emocji było niewiele. Łaguta zdecydowanie wygrał rosyjską konfrontację. Miejscowych fanów ucieszyła też z pewnością postawa Woryny, który nie dał szans Kildemandowi. ROW znowu prowadził czterema punktami (26:22).
Byki przeżywały męczarnie, ale miały przebłyski. W dziewiątym biegu Zengota z Pawlickim uciszyli rybnicki stadion. Zgarnęli pełną pulę i doprowadzili do remisu (27:27).
Poziom emocji wzrastał. Zawody trwały wyjątkowo długo i obfitowały w upadki. W dziesiątym wyścigu z nawierzchnią toru zapoznał się Tobiasz Musielak. Nie opanował motocykla po ataku Janusza Kołodzieja, arbiter nie dopatrzył się jednak winy wychowanka Unii Tarnów i wykluczył żużlowca ROWu. W drugim podejściu na wysokości zdania stanął Fricke. Australijczyk wygrał, ratując remis.
Chwilę później wyczyn żużlowca z Antypodów powtórzył Bartek Smektała. Junior z Leszna stanął do rywalizacji w jedenastej potyczce osamotniony, bo w pierwszej odsłonie biegu upadek zaliczył Piotr Pawlicki. Artur Kuśmierz długo analizował sytuację, wreszcie wykluczył kapitana Fogo Unii. Wydawało się, ze Smektała nie ma najmniejszych szans w konfrontacji z niepokonanym Łagutą i skutecznym Lindgrenem. A jednak kapitalnie wystartował i nie dał się dogonić. Trudno oprzeć się wrażeniu, że był to kluczowy moment pojedynku.
Po dwunastym biegu goście po raz pierwszy znaleźli się na prowadzeniu. Sajfutdinow z Kuberą zainkasowali 4 punkty i Byki wygrywały 37:35. Odpowiedź żużlowców ze Śląska była natychmiastowa. Mocna, wydawałoby się para Fogo Unii: Janusz Kołodziej – Grzegorz Zengota niewiele miała do powiedzenia w starciu z Kacprem Woryną, który zastąpił Musielaka i Rafałem Szombierskim. Duet ROWu zwyciężył w maksymalnych rozmiarach i miejscowy zespół odzyskał prowadzenie. Przed biegami nominowanymi było 40:38.
Końcówka zmagań w Rybniku była pasjonująca. W czternastej gonitwie Byki znowu wyprowadziły potężny cios. Zengota i Pawlicki sprawili, że do ostatniej potyczki Fogo Unia przestępowała z dwupunktową przewagą.
W decydującym biegu pod taśmą po raz kolejny stanęli dwaj Rosjanie. Dla Emila Sajfutdinowa była to wyjątkowo prestiżowa konfrontacja. Tym razem nie dał się pokonać Łagucie. Wygrał i w tej sytuacji pozycja Janusza Kołodzieja nie miała już większego znaczenia. Tarnowianin w barwach Fogo Unii przejechał za plecami Maxa Fricke. Fogo Unia wyszarpała zwycięstwo w Rybniku, styl ma drugorzędne znaczenie.
Już w niedzielę Byki czeka kolejna trudna przeprawa, jadą na rewanż do Zielonej Góry. Spróbują powalczyć o coś więcej niż bonus.
Fogo Unia Leszno: 46
1. Emil Sajfutdinow - 13 (2,3,2,3,3)
2. Peter Kildemand - 2+1 (0,2*,0,-)
3. Piotr Pawlicki - 5+2 (w,1,2*,w,2*)
4. Grzegorz Zengota - 10 (2,2,3,0,3)
5. Janusz Kołodziej - 7 (2,3,1,1,0)
6. Dominik Kubera - 2 (0,1,1)
7. Bartosz Smektała - 7 (2,0,2,3)
ROW Rybnik: 44
9. Rafał Szombierski - 5+1 (1,2,d,2*)
10. Fredrik Lindgren - 5 (3,d,1,1,0)
11. Max Fricke - 9+1 (3,d,3,2,1*)
12. Tobiasz Musielak - 2 (1,1,w,-,-)
13. Grigorij Łaguta - 13 (3,3,3,2,2)
14. Lars Skupień - 1 (1,w,0)
15. Kacper Woryna - 9 (3,1,1,3,1)
Komentarze
DO KAR GULI PO ZWYCIĘSTWO
1 zł
Audi A5, Leszno
2 137 zł
Audi A4, Leszno
120 zł
BMW 123, Wilkowice
Myślę że Wiera robi sobie "jaja", a niektórzy to łykają jak przysłowiowy pelikan wodę.
355 000 zł
sprzedaż, Leszno
624 630 zł
sprzedaż, Leszno
200 zł
, Leszno
Jak Oni przegrali w Lesznie w rozmiarach dawno niespotykanych to byłto wypadek przy pracy.
No dajcie już sobie spokój ludziska.