Żużel: Wiadomości
Utrzymał Fogo Unię w grze
Smektała: Taki wyścig dodaje skrzydeł
Gdy sędzia Artur Kuśmierz wykluczył z jedenastej gonitwy Piotra Pawlickiego, pewnie wielu kibiców skazało osamotnionego Bartka Smektałę na porażkę. Trudno się dziwić, rywali miał bardzo mocnych: niepokonanego Grigorija Łagutę i drugiego z liderów miejscowej drużyny, Fredrika Lindgrena. Gdyby przegrał, kierowanie w jego stronę choćby pretensji byłoby nieuzasadnione. Smektała popisał się jednak kapitalnym wyjściem spod taśmy, a potem jechał optymalnym torem, nie popełnił błędów i wygrał. W meczu nadal był remis.
– Trochę zmieniliśmy przełożenie i bardzo się skupiłem przed tym biegiem. Cieszę się ze zwycięstwa. Miałem dziś szczęście przeplatane pechem. Wcześniej brałem udział w wyścigu, który był powtarzany trzy razy. Dwukrotnie jechałem na prowadzeniu, a przy trzecim podejściu nie zabrałem się ze startu. W tym jedenastym wyścigu było odwrotnie. W pierwszym podejściu przegrałem, w powtórce na starcie byłem najszybszy. Taki bieg na pewno dodaje skrzydeł i być może kiedyś sobie go jeszcze obejrzę, ale od piątku skupiam się meczu z Falubazem – przyznał młodzieżowiec Fogo Unii Leszno.
Losy rywalizacji ważyły się do ostatniego wyścigu, w nim triumf Byków przypieczętował Emil Sajfutdinow. – Taki żużel musi się podobać kibicom, a gdy rozstrzygnięcie po ostatnim biegu jest na naszą korzyść, to satysfakcja jest tym większa – zakończył Smektała.