Żużel: Wiadomości
Kapitalny weekend Smektały i Kubery
Juniorzy na wagę złota
W opinii wielu znawców żużla, po raz pierwszy od lat Polacy nie byli zdecydowanymi faworytami finału DMŚJ w Rybniku. W kadrze zaszła zmiana pokoleniowa i wydawało się, że czołowi w tej chwili polscy młodzieżowcy nie są tak silni, jak zespół z Bartkiem Zmarzlikiem, Krystianem Pieszczkiem i Pawłem Przedpełskim. – Były obawy, czy ci chłopcy będą w stanie zastąpić wspaniałe pokolenie, które zakończyło już wiek juniora. Okazało się, że potrafili. Mamy fajny bardzo młody zespół na kilka sezonów. Wcale nie gorszy od poprzedniego – podkreśla trener Rafał Dobrucki.
Bardzo ważne role w zespole trenera Dobruckiego pełnią dwaj juniorzy Fogo Unii Leszno. Bartosz Smektała był najskuteczniejszym zawodnikiem turnieju. Smyk uzbierał 14 punktów i jako jedyny z obecnych kadrowiczów, po raz drugi stanął na najwyższym stopniu podium DMŚJ. – Przed rokiem w Szwecji było trudniej, wiadomo obcy tor. W Rybniku czujemy się z Dominikiem prawie tak dobrze, jak w Lesznie. Zdobywaliśmy tu już w tym sezonie medale Indywidualnych Mistrzostw Polski Juniorów – przypomniał Smektała.
Dominik Kubera poznał smak złota po raz pierwszy w karierze. – Nie było łatwo, bo Australijczycy jechali z nami na maksa, maksów. Nie zostawiali nam milimetra na torze. Byli do nas jakoś wyjątkowo źle nastawieni. Utarliśmy im nosa. Cieszę się, bo są od nas starsi, większość z nich kończy wiek juniora, a my jesteśmy młodymi kotami – stwierdził młodzieżowiec Fogo Unii Leszno.
Dzień po finale DMŚJ juniorów Bartek i Dominik pojechali kolejne udane zawody. W półfinale ekstraligi z Falubazem zdobyli w sumie 12 punktów i dwa bonusy. – Stanęliśmy na wysokości zadania. Zawsze się staramy, aby w biegu juniorskim było 5:1 dla naszego zespołu. Patrzymy na siebie, zgrywamy się, zostawiamy sobie miejsce. Jedziemy jak drużyna – podkreśla Dominik.
Siła leszczyńskich juniorów to jednak nie tylko zwycięstwa w gonitwach młodzieżowych. Bartek i Dominik potrafią ogrywać liderów przeciwnej drużyny. W dwunastym biegu Bartek Smektała wspólnie z Piotrem Pawlickim pokonali Jarka Hampela, a zwycięstwo Dominika Kubery nad Jasonem Doylem w czwartej potyczce było ozdobą spotkania. – Szkoda, że nie udało się wygrać w tym wyścigu podwójnie. Byłem szybki przy krawężniku, próbowałem czekać na Janka Kołodzieja, ale zdałem sobie sprawę, że Doyle może wyprzedzić nas obu, więc postanowiłem uciekać – opisuje Kubera.
Fogo Unia pokonała Falubaz dziesięcioma punktami, a udział młodzieżowców w zwycięstwie jest nie do przecenienia. Trener zielonogórzan, Marek Cieślak właśnie różnicę potencjałów formacji juniorskich wskazuje jako główną przyczynę porażki. – Ta różnica jest bardzo widoczna. Nic nie zrobię, nie ulepię sobie takich juniorów, taką mamy rzeczywistość – mówił szkoleniowiec Falubazu.
Postawa młodzieżowców może się okazać kluczowa dla losów dwumeczu. Przed rewanżem Falubaz musi znaleźć sposób na zatrzymanie Kubery i Smektały. – Lubimy ze Smykiem jeździć w Zielonej Górze. Mamy 10 punktów przewagi, to dużo i zarazem mało. Zdajemy sobie sprawę, że gospodarze zrobią wszystko, żeby jechało nam się u nich źle. Na pewno zrobią tor pod siebie i to jest zrozumiałe. Potrzebujemy wsparcia kibiców – zaapelował Dominik Kubera.
Trener Piotr Baron zdaje sobie sprawę, że juniorzy to wielki atut jego zespołu. – Zrobili całą robotę. Nie możemy ich jednak obciążać presją, to seniorzy muszą zrobić trochę więcej – zakończył menadżer Fogo Unii Leszno.
Komentarze
Brawo Nasze Młode (...)! :D
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
650 zł / m-c
wynajem, Leszno
200 zł
, Leszno