Żużel: Wiadomości
Trenerzy po finale
Unia była lepsza!
Finałowy mecz o Drużynowe Mistrzostwo Polski był pojedynkiem dwóch świetnych zespołów, ale też trenerskich osobowości. Pikanterii sprawie dodawał fakt, że menadżer Fogo Unii, Piotr Baron przez wiele lat reprezentował klub z Wrocławia, zdobywał z nim mistrzowskie tytułu, a potem prowadził jako trener. Przed dwoma laty wywalczył srebrny krążek DMP, Betard Sparta przegrała wówczas z Fogo Unią.
W tym sezonie stanął po drugiej stronie barykady i zdobył swoje pierwsze trenerskie złoto. - Powoli zaczyna to do nas docierać. Pójdziemy teraz walnąć porządnego drinka, bo tak trzeba, żeby emocje zeszły. Niezmiernie się cieszymy, bo ten zespół bardzo ciężko pracował przez cały sezon. To też zasługa całego teamu. Chciałbym podziękować Romkowi (Jankowskiemu), Mateuszowi (Gryczce) i toromistrzowi (Janowi Chorosiowi), bo bez nich nie bylibyśmy dzisiaj tak daleko. Zdarzało nam się w tym sezonie przegrywać, ale pokazaliśmy, że potrafimy stanąć na nogi. W finale również przegrywaliśmy 10 punktami, ale udało się doprowadzić do remisu. To był piękny mecz, trzeba było przejechać 30 wyścigów, by wyłonić mistrza. Zespołowi z Wrocławia należą się wielkie gratulacje – cieszył się Piotr Baron.
Menadżer Fogo Unii przyznał, że pokonania byłego klubu nie traktuje w kategoriach rewanżu. - We Wrocławiu przeżyłem wiele fantastycznych chwil, na pewno nie wszystko było złe. Wrocław to bardzo fajny klub, wiele lat tu pracowałem. To złoto smakowałoby równie dobrze, gdybyśmy rywalizowali z każdym innym klubem – stwierdził.
Po finale menadżer Byków czuje wielką ulgę. - Cieszę się, bo tydzień był ogromnie stresujący. W Lesznie zostaliśmy skrzywdzeni i dobrze się stało, że błąd sędziego nie przesądził o tym, że nie zdobyliśmy złota. Gdyby się nie udało, pewnie byłoby plucie i wytykanie błędów taktycznych – dodał.
Menadżer Betardu Sparty zna już smak złota DMP. Wywalczył je w 2013 roku z Falubazem. W tym sezonie również był bardzo blisko. - Żużel jest nieprzewidywalny i należy się wszystkiego spodziewać, także tego, że goście odwrócą losy meczu i wygrają dwa ostatnie biegi podwójnie. Popełniliśmy kilka błędów w dopasowaniu i na trasie. Na końcu leszczynianie byli szybsi. Unia była bardzo mocna, świetne zawody pojechali Piotr Pawlicki, Janusz Kołodziej i Emil Sajfutdinow. To nie wstyd przegrać z taką drużyną. Mamy srebro i pewnie wiele zespołów chciałby być na naszym miejscu – podsumował menadżer wicemistrzów Polski.
Komentarze