Jarek Hampel startował w barwach Unii Leszno w sezonach 2007-2012.  W tym czasie dwukrotnie zdobył w leszczyńskim klubem złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski, został też wicemistrzem świata. Ostatnie pięć lat spędził w Falubazie Zielona Góra. Pierwszy sezon w zespole spod znaku Myszki Miki był imponujący. Znowu odebrał złoty medal DMP i stanął na drugim stopniu podium Grand Prix. Na czas startów w Zielonej Górze przypada też najtrudniejszy moment w karierze żużlowca. W czerwcu 2015 roku, podczas półfinału Drużynowego Pucharu Świata Hampel doznał skomplikowanego złamania nogi. Kontuzja okazała się bardzo poważna i na kilkanaście miesięcy wyeliminowała go ze sportu. – Nie było oczywiste, że w ogóle wrócę. Lekarze mówili wprost, że takiej gwarancji nie ma. Udało się, że dzięki żmudnej, codziennej rehabilitacji – przyznaje sześciokrotny złoty medalista DPŚ.  

Proces powrotu do najwyższej formy sportowej jeszcze się nie zakończył. – W poprzednim sezonie, w miarę upływu czasu jeździłem coraz lepiej, wygrywałem coraz więcej wyścigów, ale wierzę, że ta dyspozycja może być jeszcze lepsza. Dlatego tak wielką wagę przywiązuję do obecnych zimowych przygotowań, bo chciałbym od początku sezonu prezentować wysoką formę. Powrót do Leszna wyzwala we mnie dodatkową motywację. Trochę czasu straciłem przez kontuzję, ale nadrabiam, czuję się młodo i chciałbym jeszcze sporo osiągnąć z Unią Leszno – wyznał żużlowiec.

Zmiana barw klubowym jest dla Hampela dodatkowym bodźcem. Żużlowiec zapowiedział odejście z Falubazu w końcówce poprzedniego sezonu. Już wtedy wiedział, że kierunek jest tylko jeden. – Owszem były inne opcje, ale nie zaprzątałem sobie nimi głowy. Chciałem bardzo wrócić do Unii Leszno. Cieszę, że władze klubu miały taką samą wizję. Byłoby fantastycznie, gdyby to był mój ostatni transfer w karierze. Jestem w najlepszym miejscu i otoczeniu to tego, żeby wrócić do najwyższej formy i walczyć o medale. Mamy bardzo dobry skład, świetnie się znamy i lubimy. Piotr, Emil, Janusz, do tego zdolna młodzież, naprawdę jest do kogo równać w drużynie. Jestem przekonany, że to skład, który może obronić tytuł, choć trzeba mieć na uwadze, że w nowym sezonie silnych zespołów w ekstralidze będzie sporo. Chciałbym z Unią odnosić sukcesy, jestem też gotowy dzielić się swoim doświadczeniem z młodzieżą. Mogą liczyć na moją pomoc, wskazówki dotyczące sprzętu, czy jazdy. Bardzo mi na tym zależy, jestem mocno zmotywowany przed kolejnym sezonem. Jeśli zdrowie pozwoli i forma będzie odpowiednia, to chciałbym spędzić w Lesznie wiele, wiele lat – mówi Jarek Hampel.

Były kapitan Unii Leszno został ciepło powitany przez leszczyńskich kibiców, choć nie brakowało też mało przychylnych opinii. Kilku fanów wypominało zawodnikowi, że odchodząc w 2012 roku z Unii kierował się względami finansowymi. Jarek przyznał, że zastanawiał się, jak zostanie przyjęty i towarzyszyły mu pewne obawy. – Kibice mają prawo do wygłaszania swoich opinii i trzeba to zaakceptować. Staram się zachować do tego dystans. Większość przywitała mnie bardzo miło i serdecznie, zawsze też pojawią się osoby sfrustrowane, które wylewają swoje żale w internecie i to również należy zaakceptować. Cieszę się jednak z powrotu i sympatycznego przyjęcia i to jeszcze bardziej motywuje mnie do pracy – zakończył Jarek Hampel.