Żużel: Wiadomości
Z GKM zawsze jest ciężko
Grudziądz czyli beton
(Fot. Rafał Paszek)
Twarda nawierzchnia, to niewątpliwie największy atut grudziądzkich żużlowców. Stadion GKM jest twierdzą, którą bardzo trudno zdobyć. Leszczynianom ta sztuka udała się ostatnio trzy sezonu temu. W ostatnim biegu Nicki Pedersen i Grzegorz Zengota przechylili szalę zwycięstwa na korzyść gości. Wygrali podwójnie i Fogo Unia triumfowała 46:44. W kolejnych sezonach sukcesu zabrakło. Dwa lata temu Byki poległy 34:56, a przed rokiem 40:48. Nietypowy wynik ubiegłorocznej konfrontacji to efekt podwójnych wykluczeń w dwóch wyścigach.
Tego sezonu grudziądzanie nie zaczęli dobrze i póki co zamykają ligową tabelę. Na inaugurację zremisowali u siebie z Włókniarzem Częstochowa, a w poprzedniej kolejce ulegli ekipie z Zielonej Góry. W obu spotkaniach wyróżniającą się postacią w zespole GKM był nowy nabytek klubu, leszczynianin Przemysław Pawlicki. Kończył mecze z dorobkiem 10 punktów. Jak na razie nieco słabszą dyspozycję, niż w końcówce poprzedniego sezonu prezentują Artiom Łaguta i Antonio Lindbaeck. Największe zmartwienie trenera Roberta Kempińskiego to jednak juniorzy. Młodzieżowcy z Grudziądza są wyraźnie słabsi od duetu juniorskiego Fogo Unii Leszno.
Po dotkliwej porażce z Falubazem na grudziądzki zespół i menadżera spadła fala krytyki. Przed sobotnim starciem z Fogo Unią w klubie panuje pełna mobilizacja, zaplanowano aż trzy serie treningowe. Kibice, działacze oczekują zwycięstwa, które ma potwierdzić, że MrGarden jest gotowy do walki o play-off.
Zdaniem Janusza Kołodzieja, zespołu z Grudziądza zawsze należy się obawiać. – Są mega mocni na swoim torze. Przyznam, że mam problemy z dopasowaniem się do tej nawierzchni. Na pewno będzie tam twardo i ślisko. Ostatnio jednak było całkiem nieźle więc jadę do Grudziądza z dużymi nadziejami – przyznaje trzykrotny mistrz Polski.
Początek pojedynku w Grudziądzu i transmisji na antenie Radia Elka w sobotę od 18.00.