Żużel: Wiadomości
O punkt od kompletu
Smektała: Najgorsze są znaki zapytania
(Fot. Rafał Paszek)
To było jedno z najbardziej spektakularnych zwycięstw w historii żużlowej ekstraligi. Fogo Unia rozbiła w Grudziądzu GKM 62:28, a junior Bartek Smektała zdobył 13 punktów i bonus. Przegrał tylko raz, w pierwszym wyścigu z Antonio Lindbaeckiem. - Nie spodziewałem się takiego wyniku, oczywiście wierzyłem w zwycięstwo, ale nie w takich rozmiarach. Nie chcieliśmy być gorsi od drużyny z Rawicza. Razem trenujemy, wspieramy się i cieszymy ze swoich wyników, tym bardziej nie wypadało pojechać gorzej – śmieje się Bartek.
Mistrz Polski juniorów przyznaje, że kluczem do dobrego występu było szybkie wyciągnięcie wniosków po nieudanym spotkaniu ze Stalą Gorzów. - Słabo startowałem i musiałem ten element poprawić. Dużo nad tym pracowałem. Bardzo pomógł mi piątkowy trening w Lesznie. Trenowaliśmy na twardej nawierzchni i to pozwoliło mi się odpowiednio dopasować. Różnica w jeździe na twardym torze jest straszna, trzeba się po prostu tego nauczyć. Dużo zależy od sprzętu i tu słowa podziękowania należą się teamowi Hancock Haj za świetne przygotowanie motocykli. Cieszę się, że mogę współpracować z takimi ludźmi. Dzięki nim udaje się likwidować znaki zapytania, a znaki zapytania w żużlu są najgorsze – dodaje młody żużlowiec.
Bartek Smektała przyznaje, że bardzo ważne dla niego było też wsparcie jakie otrzymał po meczu z Gorzowem. - Dziękuję prezesowi Józefowi Dworakowskiemu. Powiedział, żebym nie rozpamiętywał tego spotkania, zapomniał i szykował się na kolejny mecz. To mnie bardzo zmobilizowało i tak zrobiłem. Józef Dworakowski jest w żużlu wiele lat i wie, że czasami nie trzeba za dużo analizować – zakończył wicemistrz świata juniorów.
Komentarze