Żużel: Wiadomości
Jubilat uległ emocjom
Kołodziej: Chciałbym jak najdłużej jeździć na żużlu
(Fot. Łukasz Witkowski)
29.05.2018
Janusz Kołodziej, najbardziej utytułowany z obecnie startujących polskich żużlowców skończył 34-lata. Urodziny świętował w niedzielę, w dniu, w którym Fogo Unia Leszno zmierzyła się z jego macierzystym klubem, Unią Tarnów. Trzykrotny indywidualny mistrz Polski zdobył 10 punktów z bonusem. Po zawodach podzielił się z nami spostrzeżeniami dotyczącymi meczu, toru, pierwszej części sezonu, bardzo emocjonalnej wymiany zdań z Nicki Pedersenem. Wyznał także, co chciałby otrzymać w prezencie urodzinowym.
Janusz Kołodziej rozpoczął niedzielny mecz kapitalnie. W trzech wyścigach był nieuchwytny dla rywali, potem nieco stracił impet. – W czwartej serii zrobiłem za dużo błędów. Nie mogłem znaleźć prędkości, totalnie źle obierałem ścieżki. W ostatnim wyścigów potrafiłem się odnaleźć i przyjechałem drugi, ale na pewno jest nad czym pracować i o czym myśleć. Mecz mógł się podobać, bo zespół z Tarnowa stawił nam mocny opór – przyznał.
Kołodziej od początku zawodów imponował szybkością i można było odnieść wrażenie, że dostosowanie do nieco inaczej przygotowanej nawierzchni leszczyńskiego toru sprawiło mu znacznie mniej problemów, niż kolegom. – Jeździłem już w Lesznie na lepszych torach, ale ten też był bardzo dobry. Nie będą komentował ostatnich wytycznych dotyczących przygotowania nawierzchni. Od nas żużlowców oczekuję się tego, że mamy jeździć i nic nie mówić, a jak już mówimy, to tak, żeby nic nie powiedzieć. Lepiej zostawmy ten temat. Wiadomo, że każdy chciałby mieć dobry tor dla siebie. Jedni wolą beton, inni przyczepny. To rzecz gustu, tak jak to, że jedni wolą blondynki, a inni brunetki – skomentował tarnowianin.
Za niespełna dwa tygodnie Kołodziej zjawi się z Unią Leszno w rodzinnym Tarnowie na rewanżowym pojedynku. Podobnie jak menadżer Piotr Baron, Janusz uważa, że w leszczyńskim zespole są jeszcze niewykorzystane rezerwy i Byki mogą się prezentować lepiej. – Mam nadzieję, że na najwyższy pułap wejdziemy w play-off. Ważne żebyśmy się nie pogubili. Musimy mieć oczy szeroko otwarte, bo licho nie śpi. Jesteśmy jednak otoczeni grupą fachowców, którzy w odpowiednim momencie wydobędą z nas wszystko to, co najlepsze. Ważne, abyśmy cało i zdrowo wjechali do play-off. W tej chwili mamy komfortową sytuację – stwierdził trzykrotny indywidualny mistrz Polski.
Janusz Kołodziej to wyjątkowo spokojny człowiek, ale podczas urodzinowego występu dał się ponieść emocjom i to negatywnym. Nie zapanował nad nimi po ostatnim wyścigu. Miał spięcie z wybitnym specjalistą od wywoływania irytacji u rywali, Nicki Pedersenem. Duńczyk dwukrotnie ostro potraktował Kołodzieja na torze i zdenerwowany żużlowiec Fogo Unii Leszno zamierzał tuż po biegu wyperswadować rywalowi, że nie będzie tolerować takiego zachowania. Skończyło się na wymownej gestykulacji i ostrzejszej wymianie zdań. Pedersen klepnął Kołodzieja w kask, ale sytuacja została w porę opanowana przez członków ekip. – Trochę pogadaliśmy – skomentował zajście żużlowiec Fogo Unii Leszno. – Byłem zły, ewidentnie nie mogliśmy się porozumieć, może gdybym szybko wyjaśnił mu co myślę, wtedy nie byłoby sprawy – dodał.
Janusz szybko ochłonął, a scysją najprawdopodobniej zajmą się władze ekstraligi. Nieoficjalnie mówi się tym, że Nicki Pedersen może zostać ukarany za znieważenie zawodnika Fogo Unii Leszno, a Kołodziej musi się liczyć z karą za prowokowanie Duńczyka.
Janusz szybko ochłonął, a scysją najprawdopodobniej zajmą się władze ekstraligi. Nieoficjalnie mówi się tym, że Nicki Pedersen może zostać ukarany za znieważenie zawodnika Fogo Unii Leszno, a Kołodziej musi się liczyć z karą za prowokowanie Duńczyka.
Jedno jest pewne, dyskusja Kołodzieja z Pedersen nie przypominała rozmowy jubilata ze składającym życzenia. W niedzielę Janusz usłyszał jednak sporo miłych słów od kolegów i kibiców. Zapytany o to, czego sam sobie życzy na 34 urodziny, odpowiedział: - Chciałbym jak najdłużej cieszyć się zdrowiem i jeździć na żużlu, bo sprawia mi to wielką przyjemność. Jeździć oczywiście na dobrym poziomie, bo jeśli będę dobry, to znajdzie się dla mnie miejsce w Fogo Unii Leszno. Czas pokaże, jak będzie.
Marcin Hałusek
Komentarze
Janek życzę duzooooooo zdrowia!
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
549 000 zł
sprzedaż, Leszno
650 zł / m-c
wynajem, Leszno