Dominik Kubera był jedynym Polakiem w stawce turnieju eliminacyjnego w Vetlandzie. Należał do grona faworytów i od początku spisywał się świetnie. Po dwóch seriach był niepokonany i razem ze Szwedem Filipem Hjelmlandem prowadził w turnieju. W jedenastym wyścigu wychowanek Unii Leszno znalazł jednak pogromców. Na metę wpadł trzeci, za plecami Gleba Czugunowa i Frederika Jakobsena.

Po czwartej serii zawodów w Vetlandzie na czele było trzech żużlowców z dorobkiem 10 „oczek”. Czugunow, który po wpadce w pierwszej gonitwie, w kolejnych był już bezbłędny, bardzo równo jeżdżący Brytyjczyk Daniel Bewley oraz Dominik Kubera. Gdy swoje ostatnie wyścigi wygrali Czugunow, Bewley oraz Duńczyk Jakobsen, stało się jasne, że Dominik Kubera również musi zwyciężyć w dwudziestej potyczce, by znaleźć się w czołowej „czwórce” turnieju. Wicemistrz Polski wytrzymał presję, triumfował bardzo pewnie. To oznaczało, że konieczne będzie rozegranie dodatkowego biegu o zwycięstwo w zawodach. W nim najlepszy okazał się Czugunow, drugi był Bewley, a Kubera przyjechał na metę jako trzeci. Awans do finału IMŚJ wywalczył także czwarty w Vetlandzie Duńczyk Frederik Jakobsen.