To nie był udany turniej dla lidera cyklu Grand Prix Fredrika Lindgrena, a także walczących o czołowe pozycje w klasyfikacji generalnej Polaków: Macieja Janowskiego i Patryka Dudka. Rywalizację o Grand Prix Danii zakończyli po fazie zasadniczej. Ich los podzielił także leszczynian Przemysław Pawlicki. Jedynym Polakiem, który przebrnął z powodzeniem przez zasadniczą część turnieju był Bartosz Zmarzlik. Niestety półfinałowy start był jego ostatnim. Został wykluczony, gdyż sędzia uznał, że przyczynił się do upadku Nickiego Pedersena. Polscy kibice zgormadzeni na trybunach stadionu w Horsens mieli mieszane uczucia. Trudno było się oprzeć wrażeniu, że doświadczony Duńczyk mógł się utrzymać na motocyklu.

Na półfinale ściganie w Grand Prix Danii zakończył także żużlowiec Fogo Unii Leszno, Emil Sajfutdinow, a do decydującej rozgrywki awansowało aż trzech mistrzów świata: Woffinden, Doyle oraz Hancock i bardzo dobrze dysponowany w ostatnich tygodniach Artiom Łaguta.

Jason Doyle wyeliminował się z finału jeszcze przed jego rozpoczęciem. Otrzymał drugie ostrzeżenie za próbę „kradzieży startu” i został wykluczany. Pojechali w trójkę, a w roli głównej wystąpił Tai Woffinden. Prowadził od startu do mety, a za jego plecami walczyli Łaguta z Hancockiem. Górą był Rosjanin i to on stanął na drugim stopniu podium.

Tai Woffindena wykorzystał słabszą dyspozycję Lindgrena i wskoczył na fotel lidera cyklu. Ma 10 punktów przewagi nad Szwedem i 15 nad Sajfutdinowem. Patryk Dudek spadł aż na szóste miejsce, a tuż za nim jest Maciej Janowski. Dziesiąty w stawce jest Bartosz Zmarzlik, a dopiero trzynasty Przemysław Pawlicki. Kolejny turniej Grand Prix już za tydzień w szwedzkim Hallstaviku.