Żużel: Wiadomości
Czy wrócą do mistrzowskiej formy?
Byki nie chcą pięknych porażek
(Fot. Rafał Paszek)
02.07.2018
Z niepokojem będą oczekiwać na wznowienie rozgrywek PGE Ekstraligi kibice Fogo Unii Leszno. Byki przegrały w Częstochowie ostatni mecz przed miesięczną przerwą i zostawiły swoich fanów z kilkoma obawami. Przede wszystkim o dyspozycję liderów. Pod Jasną Górą zawiedli. – Musimy wszystko przeanalizować i poukładać od nowa – przyznał trener Piotr Baron.
Mecz w Częstochowie na długo pozostanie w pamięci kibiców żużla. Mistrzowie Polski prowadzili z Włókniarzem do trzynastego wyścigu. W dwóch ostatnich podopieczni Marka Cieślaka odwrócili losy spotkania i wygrali 47:43. Menadżer Lwów przyznał, że przewidział taki przebieg meczu. – Myślałem nawet, że trzeba będzie stosować rezerwy taktyczne, ale były tylko 4 punkty straty. Wiedziałem, że jak doczłapiemy się jakoś do biegów nominowanych, to rozstrzygniemy je na swoją korzyść i tak się stało. Cieszę się, bo jak przyjeżdża Unia Leszno, z tyloma gwiazdami i takimi juniorami w składzie, to człowiek ma miękkie nogi przed meczem – stwierdził najbardziej utytułowany menadżer żużlowy na świecie.
O ile Marek Cieślak tryskał po niedzielnym meczu humorem, tyle Piotr Baron miał dość marsowe oblicze. Zmartwiła go nie tyle porażka, co dyspozycja najważniejszych postaci w drużynie. Najsilniejsza para Fogo Unii: Jarek Hampel – Janusz Kołodziej zdobyła w sumie tylko 7 punktów. Emil Sajfutdinow i Piotr Pawlicki wygrali zaledwie po jednym wyścigu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Byki liczyły się tak długo w walce o zwycięstwo głownie dzięki juniorom. W Częstochowie powtórzyła się sytuacja z Tarnowa, gdzie leszczynianie także dali sobie odebrać wygraną w końcówce. – Po raz drugi gubimy się w podobnych okolicznościach. Oczywiście cieszy bonus, ale mamy dużo materiału do przemyśleń i czeka nas mnóstwo pracy w czasie przerwy. Trzeba będzie usiąść, przeanalizować sytuację i na nowo wszystko poukładać. Być może zawodnicy będą musieli zmienić tunerów, poszukać czegoś w silnikach, bo powtarza się sytuacja z zeszłego roku. Początek meczu w Częstochowie należał do nas, juniorzy pokazali znowu wielką klasę, potem jednak tor zaczął się zmieniać, a my się pogubiliśmy. Mecz mógł się podobać, było mnóstwo mijanek, szkoda, że to nas mijali – podsumował menadżer mistrzów Polski.
Nie zamienia to faktu, że mecz był wspaniały i trudno będzie stworzyć lepsze widowisko. W Lesznie nie chcą jednak pięknych porażek. Fogo Unia ma bronić mistrzowskiego tytułu i przed sztabem szkoleniowym oraz żużlowcami teraz okres ważnych decyzji i wytężonej pracy. O tym, czy Byki będą w stanie znowu dominować przekonamy się pod koniec lipca. Podopiecznych Piotra Barona czekają dwa trudne spotkania w ciągu dwóch dni. Najpierw w piątek 27 lipca rozegrają awansem mecz trzynastej kolejki w Gorzowie, a w niedzielę 29 lipca pojadą do Zielonej Góry.
Marcin Hałusek
Komentarze
1 zł
Audi A5, Leszno
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
120 zł
BMW 123, Wilkowice
750 000 zł
sprzedaż, Kąkolewo
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
767 620 zł
sprzedaż, Poznań