Żużel: Wiadomości
Złoto dla juniora Fogo Unii Leszno
Kubera: Wracam na dobre tory
16.09.2018
- Mistrzem Europy nie zostaje się na co dzień, jestem w euforii – przyznał po ceremonii dekoracji najlepszych młodych żużlowców Starego Kontynentu Dominik Kubera. Junior Fogo Unii Leszno sięgnął po złoty medal wygrywając turniej w nadbałtyckim Stralsundzie.
Dominik Kubera jechał do Niemiec w roli jednego z faworytów finału IMEJ, ale miał świadomość, że jego forma nie jest jeszcze tak wysoka, jak przed kontuzją. – Pomyślałem sobie, że pierwsza piątka, to będzie dobry wynik. Wygrałem i jestem mega szczęśliwy. Dopiero wracam po kontuzji i to nie jest moja szczytowa forma. Dopiero przyzwyczajam się do tego wszystkiego, co już miałam w tym sezonie, czyli pewności siebie i skuteczności, ale powoli wracam na dobre tory i mam nadzieję, że końcówka sezonu będzie dla mnie udana – powiedział w rozmowie z Radiem Elka.
Dominik w finałowym turnieju oddał rywalowi tylko punkt. W czwartej serii stracił na moment czujność i został wyprzedzony przez późniejszego brązowego medalistę IMEJ, Duńczyka Frederika Jakobsena. – Nie wiem, jak to zrobił, ale byłem w szoku. Chłopaki z mojego teamu mówili mi potem, że przeszedł z trzeciej na pierwszą pozycję. Najwyraźniej znalazł pod bandą ścieżkę, której wcześniej nikt nie wykorzystywał. Napsuł mi trochę nerwów i musiałem być przed ostatnim wyścigiem bardzo skoncentrowany. Młodzi Duńczycy potrafią jednak świetnie jeździć na żużlu – stwierdził nowy mistrz Europy.
Kubera jest pierwszym od sześciu lat Polakiem, któremu udało się stanąć na najwyższym stopniu podium IMEJ. – W 2012 roku w Opolu wygrał Bartek Zmarzlik, a drugi był Tobiasz Musielak. Można powiedzieć, że powtórzyliśmy dzisiaj z Wiktorem Lampartem tamto osiągnięcie. Bardzo fajne uczucie – dodał żużlowiec Fogo Unii Leszno.
Dla Dominika Kubery był to ostatni start w finałach IMEJ. Zgodnie z przyjętymi w Polsce zasadami, o tytuł najlepszego juniora Europy walczą zawodnicy do 19 roku życia. – Duńczycy ścigają się w tej imprezie do końca, czyli do 21 roku życia, u nas tylko do 19-tego. I bardzo dobrze, niech tak zostanie. Dla mnie to już koniec przygody z IMEJ. Trzymając tę zębatkę, która jest mistrzowskim trofeum i złoty medal czuję, że moja praca nie poszła na marne. Warto pracować, inwestować w siebie i sprzęt dla takich chwil. Chciałbym podziękować rodzinie za wsparcie i sponsorom za pomoc, bo bez nich nie byłoby mnie tutaj – zakończył najlepszy młody żużlowiec Europy.
Michał Konieczny / Marcin Hałusek