Żużel: Wiadomości
Niedźwiadki wciąż bez pazura
Jankowski: Musimy się pozbierać
Rawiczanie zremisowali na inaugurację sezonu z Polonią Bydgoszcz, potem przegrali na wyjeździe w Pile, a w sobotę odebrali lekcję żużla od Wilków Krosno. Zespół z Podkarpacia przyjechał do Rawicza wzmocniony wracającym na tor Pawłem Hlibem i juniorem GKM Grudziądz, Patrykiem Rolnickim. Goście nie mieli słabych punktów, a wspomniana dwójka prezentowała się doskonale. Zwycięstwo Wilków nie podlegało dyskusji.
Roman Jankowski, menadżer Stainer Unii Kolejarza nie zamierza rozdzierać szat, choć przyznaje, że jego zespół ma dziury w składzie. - Cała druga liga jest w tym sezonie mocniejsza, gości wzmocnił Paweł Hlib, który wrócił po chyba sześciu latach i w debiucie zrobił 12 punktów. U nas duże problemy ma Szymek Szlauderbach. Nie może się odnaleźć na pozycji seniora, nie zdobył punktów. Jeszcze po meczu został i testował sprzęt, bo wyraźnie jest coś nie tak. Mogę być zadowolony z młodzieży, bo robi postępy. U Keynana widać zdecydowaną poprawę. Nie ma wielkiego ciśnienia na wynik, ale na pewno będziemy pracować. Musimy się pozbierać i jechać dalej – podsumował Roman Jankowski.
O meczu z Wilkami jak najszybciej będzie chciał zapomnieć Damian Baliński. Lider Niedźwiadków zaliczył trzy wykluczenia, w tym dwa po upadkach i był po zawodach mocno rozczarowany. - Cieszę się, że jestem w jednym kawałku, bo zaliczyłem dwa konkretne dzwony. Mega pechowy mecz dla nie. Wszystko potoczyło się nie tak, jak chcieliśmy, a w moim przypadku to katastrofa. Nawet nie wiem, jak zmieniał się wynik, bo miałem tyle problemów, ze skupiałem się na tym, by dojść do ładu. Dawno nie miałem tak złego meczu – wyznał z rozbrajającą szczerością doświadczony zawodnik.
Jednym z niewielu żużlowców Unii Kolejarza, którzy nie zawiedli w pojedynku z Wilkami był Kacper Pludra. Przy nazwisku juniora widnieje 5 punktów w czterech startach. Szczególnie dwa wyścigi miał obiecujące. - Były dobre, ale w trzecim zaliczyłem upadek, bo nie zdążyłem minąć Damiana Balińskiego, który upadł wcześniej i musiałem zmienić motocykl. Nie był już tak dobrze dopasowany, poza tym czułem ból po upadku – przyznał wychowanek Unii Leszno. - Chciałem dać z siebie więcej, liczyłem na to, że może w końcówce uda się odrobić stratę, ale goście byli bardzo mocni. Przyjechali z Pawłem Hlibem i Patrykiem Rolnickim, który w ekstralidze udowadnia, że jest bardo dobrym juniorem – zakończył Kacper Pludra.
W kolejnym meczu Niedźwiadkom powinno być nieco łatwiej o punkty, bo zmierzą się na wyjeździe z najsłabszą w II lidze Wandą Kraków. Ten mecz w niedzielę 28 kwietnia.