Żużel: Wiadomości
Sajfutdinow: W ekstralidze nie można być zaskoczonym
Liderzy pokazali klasę
Po dwunastym wyścigu meczu mistrza z wicemistrzem Polski był remis. Przełom nastąpił w trzynastej gonitwie, w której Emil Sajfutdinow wespół z Januszem Kołodziejem powstrzymali niezwykle szybkiego Bartosza Zmarzlika. W biegach nominowanych podopieczni Piotra Barona byli już nieuchwytni dla przeciwnika. Najpierw Brady Kurtz z Januszem Kołodziejem, a potem Pawlicki z Sajfutdinowem zgarnęli komplet punktów. Piotr Baron chwalił po meczu cały zespół, ale kilka słów poświęcił osobno Piotrowi Pawlickiemu. - Pojechał jak prawdziwy kapitan. W piętnastym biegu fantastycznie wyprowadził Emila Sajfutdinowa. Kupę pięknych wyścigów z jego udziałem, a ten ostatni palce lizać – podkreślił menadżer Byków.
Kapitan mistrzów Polski zdobył 11 punktów z bonusem, po pierwszym nieudanym biegu, później był już nie do zatrzymania. - Ten gorszy początek zespołu mógł wynikać z tego, że w czwartek i piątek trenowaliśmy w zupełnie innych warunkach, było gorąco, zupełnie inaczej niż w niedzielę. Trochę się pogubiliśmy, ale rozmailiśmy dużo, w zespole jest team spirit, pomagamy sobie. Poza tym przyjechał bardzo mocny przeciwnik. Gorzów odskakiwał, goniliśmy, potem znowu odskakiwali, albo był remis. Fajnie, że udało się ostatecznie wygrać różnicą aż 12 punktów, bo to może mieć znaczenie – stwierdził indywidualny mistrz kraju.
Nieskuteczniejszym zawodnikiem Fogo Unii był w niedzielne popołudnie Emil Sajfutdinow. Rosjanin stracił tylko punkt. Raz obejrzał plecy Bartosz Zmarzlika, ale później zrewanżował się liderowi Stali i to dwukrotnie. W ostatniej potyczce, gdy wynik był już rozstrzygnięty doszło nawet do spięcia Sajfutdinowa ze Zmarzlikiem. Gorzowianin upadł i został wykluczony. Zawodnicy podali sobie ręce, choć przed kamerami telewizyjnymi Zmarzlik kwestionował decyzję arbitra. Sajfutdinow potwierdził, że doszło do kontaktu. - Nie widziałem Bartka, przed mną był tylko Szymon Woźniak. Gdy wchodziłem w łuk, poczułem, że nie mogę się wyłamać, a po chwili zapaliło się czarowne światło. Wtedy zorientowałem się, że Bartek upadł. Myślę, że gdy zaczął zjeżdżać do krawężnika, nie spodziewał się się, że tam będę, próbował wyprostować motocykl, ale było za późno – opisał Emil Sajfutdinow.
Rosyjski żużlowiec Fogo Unii Leszno nie był zaskoczony przebiegiem meczu. - W ekstralidze nie można być zaskoczonym, to jest najlepsza liga świata. Cały czas byliśmy skupieni na tym, żeby w odpowiednim momencie zrobić korekty i to zdecydowało – dodał najskuteczniejszy zawodnik meczu.
Komentarze