Żużel: Wiadomości
Za dużo mocy w motocyklach
Gorzowianie postawili się mistrzom
(Fot. Rafał Paszek)
Fogo Unia wygrała mecz przekonująco 51:39, ale przed trzema ostatnimi biegami na tak wysokie zwycięstwo się nie zanosiło. - Ktoś kto nie oglądał, pewnie pomyśli, że w Lesznie stało się coś, o czym wszyscy mówili. Tymczasem nie tak to wyglądało. Przebieg meczu był zupełnie inny, niż sugeruje to wynik. Wygląda źle biorąc pod uwagę, co się działo do dwunastego biegu. Myślę, że zwycięstwo było w naszym zasięgu – stwierdził Woźniak.
Indywidualny Mistrz Polski z 2017 roku podziela opinię trenera Stanisława Chomskiego, że w końcówce gorzowianom zabrakło odwagi w podejmowaniu radykalnych decyzji. - Nastąpiła drastyczna zmiana toru i powinniśmy zareagować. Gospodarze oszczędniej polewali nawierzchnię i tor z równania na równanie stawał się bardziej suchy. Moc w naszych motocyklach po prostu była za duża na takie warunki – przyznał Woźniak.
O poszukiwaniu odpowiednich ustawień motocykla mówił też wychowanek Unii Leszno Krzysztof Kasprzak. Dla niego mecz na leszczyńskim owalu był przełomowy. Po dwóch nieudanych spotkaniach, wreszcie odetchnął z ulgą. - Nie wygrywałem biegów, ale było zdecydowanie lepiej. W jednym wyścigu byłem naprawdę szybki, tak jak Emil, ale potem wprowadziłem korekty i poszedłem w złą stronę. Popełniłem też kilka błędów na trasie. Nie było jednak źle. Po prostu gospodarze przełożyli się na ostatnie wyścigi i odjechali. Oczywiście znam leszczyński tor, wychowałem się na nim, ale zawodnicy Unii znają go teraz jeszcze lepiej. Jak się ma dobrą furę, to można się tutaj pościgać. Gratuluję zwycięzcom – zakończył Krzysztof Kasprzak.
Mecz w Lesznie na długo zapamięta junior Stali Mateusz Bartkowiak. To właśnie na stadionie Smoczyka wywalczył pierwsze punkty w ekstralidze. Zrobił to w stylu, który wielu kibiców wprawił w osłupienie. Młody żużlowiec świetnie wystartował, rozpędził się po zewnętrznej i wygrał czwarty wyścig przed Bartoszem Zmarzlikiem, Dominikiem Kuberą i Piotrem Pawlickim. - To fantastyczne uczucie, jestem bardzo zadowolony. Od początku obierałem dobre ścieżki, nie oglądałem się za siebie, starałem się płynnie prowadzić motor. Wiedziałem, że jeśli to zrobię, to może być dobrze. Ogromna radość, bo bieg miał bardzo mocną obsadę, chociaż w ekstralidze innych nie ma – podkreślił nastolatek z Gorzowa.
Komentarze