Żużel: Wiadomości
Kibice, koledzy i rywale wciąż pod wrażeniem
Sajfutdinow poszedł po bandzie
Tor w Częstochowie wskazywany jest przez wielu żużlowców jako ulubiony. Zawodnicy znajdują na nim wiele ścieżek, a dość łagodne łuki pozwalają na przeprowadzanie ataków tuż przy bandzie. W niedzielnym pojedynku forBet Włókniarza z Fogo Unią Emil Sajfutdinow uraczył jednak kibiców szarżą, jakiej w Częstochowie jeszcze nie oglądano. To był jazda po bandzie, dosłownie.
W dwunastym biegu Rosjanin goniąc Jakuba Miśkowiaka, szukał prędkości na styku bandy i toru. Skojarzenia z jazdą w beczce śmierci są jak najbardziej uzasadnione. Wchodził w łuki bokiem i wyprostowanym motocyklem. Tuż przed metą minął młodego żużlowca Włókniarza. Podziw, przerażenie i niedowierzanie, takie uczucia kotłowały się w kibicach, kolegach z drużyny i rywalach Sajfutdinowa. Kiedyś wprawdzie podobnych wyczynów dokonywali Tony Rickardsson i Tomasz Gollob, ale chyba żaden z nich nie zrobił tego tak spektakularnie i brawurowo. Wszyscy, którzy widzieli jazdę Emila pozostają wciąż pod wrażeniem. - Gdy oglądam to na spokojnie, to uświadamiam sobie, jak wiele mi brakuje w tym momencie po kontuzji, żeby tak pojechać – stwierdził w telewizyjnym, pomeczowym studiu Jarosław Hampel.
Emil Sajfutdinow mógł się bez wątpienia czuć bohaterem popołudnia. Nie tylko przeprowadził akcję meczu, a może i sezonu, ale jeszcze zdobył komplet punktów. Szarża z dwunastej gonitwy była doskonałym podsumowanie dominacji Byków w Częstochowie. Przed mikrofonem Radia Elka Rosjanin podsumował swoją akcję wyjątkowo spokojnie. - Wiedziałem, że jestem szybki. Jak dotknąłem bandę przy pierwszym, czy drugim okrążeniu to podniosła mi się adrenalina. Poczułem, że mogę wyprzedzić Jakuba Miśkowiaka. Na ostatnim łuku oparłem się o płot i tak mnie wciągnęło, że podniosłem tylko nogi, żeby o nic nie zahaczyć. Wiedziałem, że nie mogę zamknąć gazu, bo tam zostanę. Zaryzykowałem bardzo i udało się wygrać. Niesamowite uczucie, coś fajnego i powód do radości. Dostałem po meczu tyle smsów, jakbym został mistrzem świata. Taki wyścig na pewno motywuje, odbudowałem się po nieudanym Grand Prix – stwierdził Sajfutdinow.
Mecz w Częstochowie pokazał siłę mistrzów Polski. Rozbili wicelidera tabeli 31:59. - Jesteśmy równą drużyną i możemy wygrać z każdym. Nie możemy się jednak poddawać w gorszych momentach, trzeba trzymać napięcie i jechać – zakończył bohater pojedynku z forBet Włókniarzem.
Komentarze
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare
549 000 zł
sprzedaż, Leszno