Żużel: Wiadomości
We Włókniarzu zawiedli liderzy
Cieślak: Przerabiałem to z Crumpem
(Fot. Rafał Paszek)
Dwa indywidualne zwycięstwa i 12 punktów w sześciu biegach Madsena oraz zaledwie 6 „oczek” Lindgrena to nie są wyniki, do jakich skandynawscy liderzy Włókniarza przyzwyczaili. Słabo zaprezentował się również Matej Zagar a w przypadku Adriana Miedzińskiego i Pawła Przedpełskiego można nawet mówić o zawodzie. To był bardzo słaby występ drużyny Włókniarza.
Miejscowi zawodnicy zwracali uwagę na tor, który ich zdaniem był inny niż zwykle. Menadżer Marek Cieślak takiego usprawiedliwienia nie przyjmuje. - Tor, jak tor. Mecz był zagrożony, od soboty nad przygotowaniem czuwał komisarz, dlatego nic nie mogliśmy zrobić. Tu jeździli jednak najlepsi zawodnicy na świecie, którzy wczoraj wygrywali Grand Prix, a nie szkółka. Jeśli powiemy że to był tor nie dla nich, to jak chcą jeździć w Grand Prix i wygrywać? Mówienie o torze nie ma sensu, czy Leszno jeździło na jakimś innym? - pytał retorycznie trener częstochowian.
Marek Cieślak próbował szukać usprawiedliwienia gdzie indziej. Wskazywał na analogię między Madsenem i Lindgrenem a Jasonem Crumpem, który był jego podopiecznym w Sparcie Wrocław. - Gdy Crump wygrywał Grand Prix, następnego dnia w lidze robił 5,6 punktów. Jak mu nie poszło w Grand Prix, to w lidze robił komplet. Z Madsenem i Lindgrenem jest chyba podobnie. Nie chcę jednak w ten sposób tłumaczyć porażki. Leszno pojechało dzisiaj po prostu kapitalnie, a my słabo – podsumował menadżer Włókniarza i polskiej reprezentacji.
Komentarze
549 000 zł
sprzedaż, Leszno
624 630 zł
sprzedaż, Leszno
585 081 zł
sprzedaż, Poznań