Żużel: Wiadomości
Mysi spryt, czy bycza siła?
W niedzielę hit na Smoczyku
Od lat pojedynki Unii z Falubazem wywołują u kibiców szczególne emocje i powodują, że puls przyspiesza. Już w niedzielę niepokonany zespół Piotra Barona podejmie zielonogórzan. Będzie to mecz na szczycie, bo drużyna Adama Skórnickiego jest wiceliderem ekstraligi. Na koncie ma tylko jedną porażkę, zanotowaną na torze we Wrocławiu. Żużlowcy z myszką Miki na plastronach radzą sobie bardzo dobrze, są też autorami jednej z większych sensacji pierwszej części sezonu, czyli zwycięstwa w lubuskich derbach w Gorzowie.
Przed rokiem Falubaz dwukrotnie odebrał lekcję speedwaya od Unii Leszno. Na Smoczyku gospodarze triumfowali bardzo przekonująco (56:34), mimo że już na początku rywalizacji stracili kontuzjowanego Janusza Kołodzieja. Trzeba jednak podkreślić, że w tym sezonie ekipa z Zielonej Góry jest dużo silniejsza. Spektakularne transfery Martina Vaculika oraz Nickiego Pedersena sprawiły, że Falubaz z ligowego średniaka zmienił się w potentata i jest jednym z kandydatów do mistrzostwa.
Formacja seniorska drużyny prowadzonej przez Adama Skórnickiego właściwie nie ma słabych punktów. Martin Vaculik jest liderem klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców ekstraligi, Patryk Dudek liderem cyklu Grand Prix, wciąż bardzo solidną formę prezentuje Piotr Protasiewicz, a Nicki Pedersen potrafi nadal błyszczeć. Jedyny znak zapytania dotyczy postawy Michaela Jepsena Jensena, który jest po prostu zawodnikiem zupełnie nieprzewidywalnym.
O drużynie mistrzów Polski powiedziano już wszystko, przeanalizowano jazdę każdego z żużlowców, ale jeszcze nikt nie znalazł sposobu na Fogo Unię. Padają określenia, że leszczyńska drużyna jest jak hydra, której głowy odrastały po ścięciu przez Herkulesa. Można powstrzymać jednego zawodnika, ale pozostali atakują wtedy ze zdwojoną siłą. Mistrzowie Polski nie mają słabych punktów, a ich największą przewagą nad Falubazem jest formacja juniorska. Bartek Smektała i Dominik Kubera to najskuteczniejszy młodzieżowy duet ekstraligi. Goście mogą jedynie liczyć na to, że zmęczeni startami w eliminacjach SEC i IMŚJ oraz podróżami z Nagyhalasz i Stralsundu juniorzy nie będą w stanie zaprezentować wszystkich atutów.
W Zielonej Górze zdają sobie również sprawę z tego, że Byki nie czują się jeszcze na swoim torze w pełni komfortowo. Zdecydowanie lepiej radzą sobie na wyjazdach. Taką świadomość ma zresztą również menadżer Fogo Unii Leszno. Z wypowiedzi Piotra Barona wynika, że może to być element długofalowej strategii. - Nie jesteśmy tak mocni u siebie, jak na wyjazdach, ale trochę czasu musi jeszcze upłynąć, żebyśmy mieli atut toru. Przyjedzie taki moment w sezonie, że będziemy musieli po taki atut sięgnąć. Ale może jeszcze nie teraz – stwierdził w Radiu Elka trener mistrzów kraju.
Zdaniem Piotra Barona, Unię czeka w niedzielny wieczór trudna przeprawa. – Falubaz bardzo dobrze radzi sobie w Lesznie, należy się obawiać tej drużyny, podejść do niej z szacunkiem, ale nie podkulonym ogonem – dodał.
Żużlowcy Fogo Unii Leszno wykorzystali sprzyjającą pogodę i piątek trenowali na Smoczyku. A w niedzielę wieczorem stadion Smoczyka zapełni się prawie do ostatniego miejsca i o 19.00 rozpocznie się starcie odwiecznych rywali.
Komentarze