Żużel: Wiadomości
Niespełniony lider
Finał zepsuł mu humor
(Fot. Jarek Pabijan)
Oglądanie Dominika Kubera podczas lubelskich zawodów było czystą przyjemnością. Na trudnym, przyczepnym, a potem również dziurawym torze czuł się doskonale. W fazie zasadniczej przegrał tylko z Maksymem Drabikiem, odniósł okazałe zwycięstwo w powtórzonym wyścigu półfinałowym i do pełni szczęścia brakowało mu tylko udanego występu w ostatniej gonitwie. Jechał trzeci, ale popełnił błąd i spadł na koniec stawki. Sportowa złość nie pozwalała Dominikowi czuć się spełnionym. – Jestem strasznie zły. Bardzo dobrze się czułem, lubię przyczepne tory, wszystko mi pasowało, ale po ostatnim biegu byłem załamany. W półfinale dopisało mi szczęście, bo jechałem trzeci, gdy sędzia przerwał wyścig, mimo że nikt się nie przewrócił. Dostałem drugą szansę. Już w półfinale po głowie chodziła mi myśl, żeby wybrać drugie pole, ale zasugerowałem się opiniami innych i jestem tym bardziej zły, że nie zrobiłem, tak jak czułem. Przegrałem ostatni bieg, prawie przez cały czas jechałem w szprycy, potem jeszcze mnie pociągnęło i nawet nie ukończyłem wyścigu. Co zrobić? – pytał retorycznie mistrz Europy juniorów.
Ambitny żużlowiec Fogo Unii Leszno miał czego żałować, bo mógł zostać samodzielnym liderem IMŚJ. Teraz dzieli pozycję z triumfatorem pierwszego turnieju cyklu Glebem Czugunowem. Obaj mają po 17 punktów i o punkt wyprzedzają Maksyma Drabika. – Wynik na pewno lepszy, niż po pierwszym turniej w ubiegłym roku. Zobaczymy co się wydarzy w Gustrow – zakończył Dominik Kubera.
Druga runda IMŚJ rozegrana zostanie dopiero 14 września.
Komentarze