Żużel: Wiadomości
Piotr Baron: Cała drużyna odpala
Wszyscy zadowoleni
(Fot. Rafał Paszek)
Leszczyńscy kibice po ostatnim meczu ligowym opuszczali stadion Smoczyka w świetnych nastrojach. Obejrzeli dobre widowisko, a zespół Fogo Unii Leszno zgarnął kolejne 3 punkty. Choć Byki prowadziły od pierwszego do ostatniego wyścigu, to beniaminek z Lublina znowu zasłużył na słowa uznania. Jacek Ziółkowski zapowiadał przed spotkaniem, że jego drużyna podejmie walkę z mistrzem Polski i jak się okazało, nie rzucał słów na wiatr. - Na tyle, na ile mogliśmy, staraliśmy się postawić liderowi. W kilku biegach udało się wygrać i zmniejszyć stratę. Popełnialiśmy też jednak błędy i traciliśmy punkty. Chociaż gospodarze też je tracili. Taki jest żużel. Ogólnie jestem zadowolony z wyniku. Nie wypadliśmy w Lesznie najgorzej, na tle innych zespołów. Nie mogę zagwarantować, że będziemy wygrywać mecze, że się utrzymamy w ekstralidze, ale mogę zapewnić, że ten zespół jest tak przygotowany, że będzie się ścigać od pierwszego do czwartego okrążenia i walczyć od pierwszego do ostatniego biegu – podsumował Jacek Ziółkowski.
Postawa lubelskich żużlowców budzi szacunek kibiców niemal w każdym żużlowym ośrodku. Nie brakuje opinii, że Motor zasługuje na ekstraligę, jak żaden inny z zespołów walczących o utrzymanie. Menadżer Fogo Unii, Piotr Baron przyznaje, że Motorowi należy się respekt. - Obawialiśmy się tego meczu i podchodziliśmy do niego z ogromnym skupieniem – powiedział po ostatnim biegu.
Jeśli przed spotkaniem z Motorem istniały obawy o to, w jakiej dyspozycji są zawodnicy lidera ekstraligi po miesięcznej przerwie, to chyba szybko zniknęły. Trener Baron chwalił cały zespół, gorszy występ Janusza Kołodzieja tłumaczył wypadkiem przy pracy związany z problemami sprzętowymi. Szczególne powody do zadowolenia musiała menadżerowi dać jazda szukającego formy Jarosława Hampela. - Jarek może potwierdzić, że można się było pościgać. Generalnie cała drużyna odpala, a problemy Janka (Kołodzieja) na pewno wyeliminujemy – mówił Piotr Baron.
W meczu z Motorem liderem leszczyńskiego zespołu był niepokonany Emil Sajfutdinow. Zachwycał postawą na torze i po raz kolejny zaimponował zachowaniem poza nim. Ostatni wyścig oddał młodszemu koledze, Bartkowi Smektale. Mistrz świata juniorów nie zawiódł i wygrał finałową gonitwę. - Bartek pojechał doskonale, ale wielkie brawa dla Emila. Oddaje własne pieniądze, żeby młodzież mogła się rozwijać. Wielkie podziękowania dla niego i jego teamu, bo wspólnie podjęli taką decyzję – podkreślił menadżer mistrzów Polski.
Niepokonany lider ekstraligi w następnej kolejce wybiera się do Gorzowa. W niedzielny wieczór przekonamy się, czy Bartosz Zmarzlik i spółka będą w stanie zatrzymać ekipę z Leszna.
Komentarze
1) mam nadzieję ze nie jesteś z Leszna, a jeśli jesteś to na to nie zasługujesz. wstyd.
2) Nikt w klubie S.S.A. nie dzieła charytatywnie i nic nikomu nie oddaje . Jeśli Senior ma z 3-4 tysiaki za punkt to z pewnością nie odda szansy na ich zarobienie drugiemu. Prawdopodobnie więc jest tak jak w komentarzu 1.
3) Jeśli seniorzy byliby tacy skorzy do oddawania to niechby każdy oddal ze 3 punkty z meczu na "liniowe odwodnienie" i Borowiak nie musiałby po całej Polsce jeździć i narzekać.
120 zł
BMW 123, Wilkowice
55 965 zł
Fiat Ducato, Leszno
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
650 zł / m-c
wynajem, Leszno