Żużel: Wiadomości
Mistrzowie zachowują spokój
Porażka bez konsekwencji
Stało się, Fogo Unia przegrała pierwszy mecz w sezonie. Od lat leszczynianom jeździ się na gorzowskim torze wyjątkowo trudno. Do jedenastej gonitwy niedzielnego pojedynku wydawało się, że tym razem może być inaczej. Podopieczni Piotra Barona mieli już 8 punktów przewagi. Końcówka zdecydowanie należała jednak do wicemistrzów Polski. Pojechali z rozmachem i w ostatnim wyścigu Szymon Woźniak z Krzysztofem Kasprzakiem przechyli szalę zwycięstwa na stronę Stali.
Mistrzowie Polski zachowują po porażce spokój. Trudno się dziwić, przegrana była minimalna, po ciekawej walce, bonus pojechał do Leszna, a pozycja lidera ekstraligi nie jest zagrożona. – Zamiast trzech punktów, jest jeden, a więc radość nie jest szczególnie wielka. Przyszedł ten moment, w którym przegraliśmy mecz. Długo się kleiło, ale końcówkę przespaliśmy. Nie mieliśmy momentu startowego, tor zaczął przesychać i to nas wybiło z rytmu. Od lat męczymy się w Gorzowie, ale pracujemy dalej – podsumował menadżer Piotr Baron.
W podobnym tonie po meczu wypowiadał się również Emil Sajfutdinow, który stwierdził nawet, że porażką powinna podziałać na zespół mobilizująco. – Taka zimna woda dla nas. Powinno nam to pomóc w skupieniu się na kolejnych spotkaniach. Byliśmy słabsi w końcówce, musimy przeanalizować dlaczego tak się stało i wyciągnąć wnioski. Nie jesteśmy maszynami do wygrywania. Tor w Gorzowie jest ciężki, nie zaskoczył nas, ale trudno nam się tu jeździ – powiedział lider leszczyńskiej drużyny.
Zdaniem Bartka Smektała mecze ze Stalą należą do najtrudniejszych w sezonie. – Takie mam odczucia i myślę, że kibice uważają podobnie. Porażka delikatnie boli, ale trzeba zauważyć, że w dwumeczu byliśmy lepsi. Dobra lekcja, z której trzeba wyciągnąć wnioski i przygotowywać się do kolejnego meczu – stwierdził mistrz świata juniorów.
Z dużym spokojem porażkę przyjął drugi z leszczyńskich juniorów, Dominik Kubera. – Nie da się wygrać wszystkiego, myślę że nic się nie stało. Najwyższa forma ma być na play-off. Nie wyszło nam i tyle. Gospodarze byli bardzo zdeterminowani, trenowali wcześniej na swoim torze, a dla nas Gorzów jest wyjątkowo ciężkim terenem – podkreślił Dominik.
Na koniec warto też oddać głos leszczynianinowi po drugiej stronie barykady. Krzysztof Kasprzak był bez wątpienia jednym z bohaterów zwycięskiego zespołu. Przeciwko Fogo Unii odjechał chyba najlepsze zawody w sezonie. – Cieszę się z tego występu, wreszcie mogłem powalczyć na dystansie. Nikt na nas nie stawiał, mówili że zdobędzie najwyżej 35 punktów, a jest 46. Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć nawet w osłabieniu, bez Thomsena. Stali życzę utrzymania w ekstralidze, a Unii kolejnego mistrzostwa. Ślicznie dziękuję też kibicom z Leszna za wszystkie miłe słowa, które usłyszałem podczas prezentacji i sponsorom z Leszna i regionu za to, że wciąż są ze mną, choć od dziesięciu lat nie jeżdżę już w Unii – zakończył wychowanek leszczyńskiego klubu.
Komentarze
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
624 630 zł
sprzedaż, Leszno