Żużel: Wiadomości
W Toruniu żałoba
Byki odzyskały moc
(Fot. Rafał Paszek)
Dominacja Fogo Unii Leszno w konfrontacji z najsłabszą drużyną ekstraligi nie podlegała dyskusji. Goście nie wygrali żadnego wyścigu, nie mieli na koncie żadnego indywidualnego zwycięstwa, a wynik 64:26 nie pozostawia złudzeń, kto rządził na stadionie Smoczyka w meczu przedostatniej kolejki PGE Ekstraligi. Wieści o kryzysie w drużynie szesnastokrotnych mistrzów Polski okazały się zdecydowanie przesadzone. Porażka w Gorzowie podziałała na ekipę Piotra Barona mobilizująco. - Po meczu w Gorzowie wrócił duch zespołu, taki który miał wrócić i myślę, że ta porażka dodała nam skrzydeł. Będziemy chcieli utrzymać ten poziom do końca – stwierdził menadżer Fogo Unii.
Zgoła odmienny nastrój panował w szeregach toruńskiej ekipy. Porażka w Lesznie ostatecznie przesądziła o pierwszym w historii spadku zespołu. Zawodnicy ze puszczonymi głowami opuszczali w piątek parking leszczyńskiego stadionu. Jedynie menadżerowi, Adamowi Krużyńskiemu nie zabrakło odwagi, by stanąć przed dziennikarzami i cierpliwe odpowiadać na wszystkie nawet najtrudniejsze pytania. Refleksja o postawie Aniołów w tym sezonie była bardzo gorzka. – Po pierwsze to muszę przeprosić kibiców z Torunia i wszystkich tych, którym leży na sercu żużel w tym mieście. Styl w jakim się żegnamy z ekstraligą nawet dla mnie jest przerażający i żenujący. Nie mam słów na to, żeby wyrazić żal i rozczarowanie. To nie ten mecz pokazał, że nie zasługujemy na ekstraligę, ale on obnażył naszą słabość – mówił Krużyński.
Menadżer Get Well nie potrafi zaakceptować postawy zespołu. - Dla wielu zawodników to był mecz o ich przyszłe kariery. Nawet jeśli się żegnamy się z ekstraligą, to wszyscy powinni pamiętać, że to jest ich zawód, a w każdym zawodzie powinno się mieć choćby odrobinę szacunku dla do tego, co się robi i jak się to robi. Nic nie tłumaczy takich zawodników jak Jason (Doyle), czy Niels (Krystian Iversen). Żużlowcom z Grand Prix nie przystoi prezentować takiego poziomu, nawet jeśli mają problemy sprzętowe. Sport polega na tym żeby przezwyciężać słabości, ale trzeba mieć odrobinę ducha. Jeśli się nie ma ducha walki, to nie można liczyć na przezwyciężenie słabości . Mieliśmy do czynienia blamażem – stwierdził dobitnie Adam Krużyński.
W klubie z Torunia myślą już o przyszłości, zbliża się czas podejmowania ważnych decyzji. - W tej chwili jest mi bardziej wstyd, niż niektórym zawodnikom . To jest koszmar, którego się nie spodziewałem. Od 40 lat kibicuję Apatorowi i nie chciałbym nigdy więcej takiego Apatora oglądać. Musimy zrobić wszystko, aby już nigdy więcej ten zespół nie przynosił wstydu. Być może potrzebna jest rewolucja – podkreślił menadżer toruńskiej drużyny.
Komentarze
W następnej kolejce Unia i Sparta wygrywają za 3 no i w ostatniej kolejce Sparta z Unią wygrywa 51:;39 i kto ma pierwsze miejsce po zasadniczej? Jednego roku już wybierali i wiemy jak to się skończyło" i co Wy na to?
355 000 zł
sprzedaż, Leszno
549 000 zł
sprzedaż, Leszno
624 630 zł
sprzedaż, Leszno