Żużlowcy wjechali do Gostynia z fasonem, eskortowani przez motocyklistów z Piasków. Na parkingu przy rondzie Solidarności, gdzie wyznaczono miejsce zbiórki zebrał się spory tłum osób, czekających na spotkanie z zawodnikami i flagi. Janusz Kołodziej tuż po wyjściu z biało-niebieskiego busa, został oblężony przez swoich fanów, którzy czekali na zdjęcia i autografy.

- To jest wielkie wyzwanie, ludzi jest naprawdę dużo - przyznaje Janusz Kołodziej. - Ale temu służy ta akcja, chcemy porozdawać flagi, cieszyć się, że razem możemy spędzić czas i przygotować się na finały. Każdy jest głodny sukcesu na przyszłość - dodał deklarując, że drużyna będzie się starać sprostać oczekiwaniom, choć to trudne zadanie. -Każda drużyna chce być mistrzem Polski. Będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, aby dać radę - powiedział.

W akcję flagowania włączyli się dzisiaj także samorządowcy powiatu gostyńskiego, wśród których także nie brakuje fanów żużla. - Jako kibic i jako samorządowiec, ale przede wszystkim mieszkaniec powiatu gostyńskiego czuję związek z leszczyńską unią - mówi Robert Marcinkowski, starosta gostyński - niejednokrotnie bywam na stadionie w towarzystwie rodziny. To jest sport, który wywołuje wielkie emocje i można poczuć adrenalinę. Według typowania starosty, Fogo Unia Leszno wygra najbliższy mecz 48:42. W zwycięstwo biało-niebieskich nie wątpią inni kibice. - Po tym, co pokazali we Wrocławiu, to musi być pogrom! - twierdzi gostyniak.

Jutro ciąg dalszy akcji. Żużlowo-radiowa ekipa odwiedzimy rawicki i rydzyński rynek odpowiednio o godz. 11.00 i 12.00.