Żużel: Wiadomości
Rywale pod wrażenie siły Byków
Przedpełski: Cała ekstraliga zazdrości Unii
(Fot. Rafał Paszek)
Występem przeciwko Fogo Unii Paweł Przedpełski potwierdził, że jego forma w końcówce sezonu poszła w gór. Zdobył 7 punktów z 2 bonusami i obok Leona Madsena był najlepszym zawodnikiem Włókniarza. Jeździł zresztą z Duńczykiem w parze i właśnie ten duet był najmocniejszą bronią Marka Cieślaka. Przedpełski wygrał bieg otwarcia i jak przyznał, dało mu to pewność siebie. – Wygrana zawsze działa pozytywnie, inaczej się jedzie, gdy na początku jest „trójka” – stwierdził.
Choć Przedpełski z Madsenem robili co mogli, to częstochowski zespół przegrał wyraźnie. Paweł Przedpełski nie ma wątpliwości, że Fogo Unia Leszno dysponuje w tym sezonie wyjątkową mocą. – Wystarczy spojrzeć na tabelę i już widać, jak mocna jest Unia. Przegrała tylko jeden mecz. W tym zespole wszystko gra: sprzęt atmosfera, każdy sobie pomaga, zawodnicy nie przeszkadzają sobie na torze, pracują na pozycję partnera. Oni tego składu i wyniku nie zbudowali jednak w sezon. Do tego trzeba pracy, pokory i cierpliwości – przyznał wychowanek klubu z Torunia.
Zdaniem Pawła Przedpełskiego Unia znalazł się w miejscu, do którego dąży większość zespołów. – Cała ekstraliga patrzy na Unię z zazdrością. W sporcie chodzi o wygrywanie, a oni to robią – dodał żużlowiec Włókniarza.
Już w niedzielę na stadionie Smoczyka drugie półfinałowe starcie. Częstochowianie są w sytuacji prawie beznadziejnej, muszą bowiem zdobyć na Smoczyku co najmniej 53 punktu. To od dawna nie udało się żadnej drużynie. Paweł Przedpełski zdaje sobie sprawę, że zadanie należy do tych z gatunku prawie niewykonalnych, ale do Leszna przyjedzie zmobilizowany, tym bardziej, że na Smoczyku notował kiedyś kapitalne występy. Kibice doskonale pamiętają mecze, w których jako junior zdobywał co najmniej 10 punktów. – Ja też pamiętam. Dopóki jest szansa, będziemy walczyć. Na tym polega sport. Wszystko jest możliwe, trzeba na spokojnie podejść do rewanżu i dać z siebie wszystko – powiedział Przedpełski.
Komentarze