Żużel: Wiadomości
Pierwszy mecz o złoto już w piątek
Baron: Trzeci finał to spełnienie marzeń
(Fot. Rafał Paszek)
Leszczyński zespół nie dał ekipie Marka Cieślaka najmniejszych szans w półfinale PGE Ekstraligi. W dwumeczu zwyciężył różnicą aż 28 punktów. To deklasacja i potwierdzenie siły mistrzów Polski. Prezes Włókniarza Częstochowa był pod wrażeniem dyspozycji żużlowców Fogo Unii. – Wielkie gratulacje z powodu wejścia do finału, życzę Unii złota, a my chcemy powalczyć o brąz i mam nadzieję, że po kilku czwartych miejscach, wreszcie się uda. Gospodarze byli lepsi, bo każdy z nich pojechał swoje. Leszczyńscy kibice docenili to, że podjęliśmy w rewanżu walkę, dzięki temu obejrzeliśmy w Lesznie ściganie – przyznał po niedzielnym pojedynku na Smoczyku Michał Świącik.
W wielkim finale PGE Ekstraligi Fogo Unia zmierzy się z Betaradem Spartą Wrocław. Szykuje się zatem powtórka z 2015 i 2017 roku. W 2015 Spartę w przegranym finale prowadził Piotr Baron, a dwa lata później triumfował już z Fogo Unią. Byki stoją przed szansą wywalczenia mistrzostwa kraju po raz trzeci z rzędu i czwarty w ostatnich pięciu latach. – Jedziemy trzeci finał, to jest spełnienie marzeń każdego, kto może pracować przy żużlu – podkreślił menadżer szesnastokrotnych mistrzów Polski.
Zdaniem ekspertów Unia zdominowała tegoroczne rozgrywki i jest murowanym kandydatem do złota. Półfinał tylko potwierdził supremację Byków. Choć zwycięstwo nad Włókniarzem było wyjątkowo okazałe i losy dwumeczu zostały właściwie rozstrzygnięte już po pierwszym pojedynku, to Piotr Baron przyznał, że przed rewanżem był zestresowany. – Takie mecze są wyjątkowo paskudne. Do tego jeszcze aura popsuła nam warunki torowe. Po raz pierwszy w tym sezonie przygotowywaliśmy tor po deszczu, zrobiliśmy to najlepiej, jak potrafimy, ale i tak ścigania było trochę mniej niż zazwyczaj. Zespół znowu jednak świetnie się uzupełniał. Trochę słabiej pojechał Brady (Kurtz), ale za to lepiej Jarek Hampel. Wyśmienicie wypadł Dominik Kubera. Chyba trzeba będzie dla niego zawsze zamawiać deszcz przed zawodami (śmiech). Podszedł do meczu z luzem i to mu pomogło. Ostatni bieg słabszy, ale dwa pierwsze doskonałe – podkreślił menadżer Fogo Unii.
Pierwszy mecz o złoto odbędzie się na stadionie Olimpijskim we Wrocławiu i zostanie rozegrany już w piątek, ponieważ w niedzielę wrocławski stadion opanują maratończycy. Czasu na przygotowania nie ma dużo, tym bardziej, że zawodników obu ekip czekają jeszcze starty w lidze szwedzkiej i finał Srebrnego Kasku. – Będziemy trenować w środę. Mecz z Włókniarzem potraktowaliśmy już jako ostatni sprawdzian przed finałem. Awansowaliśmy, a skoro już tam jesteśmy, to teraz chcemy złota - zakończył Piotr Baron.
Komentarze
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
669 541 zł
sprzedaż, Poznań