Żużel: Wiadomości
Hampel znowu na podium
Niemal do ostatniego miejsca wypełniła się w ostatnią sobotę sierpnia toruńska Motoarena. Kibice obejrzeli emocjonujące zawody z polskimi żużlowcami w rolach głównych. Tym razem wystąpiło ich tylko trzech, bo Janusz Kołodziej ściganie w Toruniu oglądał ze szpitalnego łóżku. Jak tysiące fanów speedwaya w regionie trzymał z pewnością kciuki za swojego klubowego kolegę, Jarka Hampela, który jeździł kapitalnie.
Wicemistrz świata potwierdzał niemal w każdym wyścigu, że znajduje się w wybornej formie. W trzech swoich pierwszych startach, nawet po nie najlepszym wyjściu spod taśmy, mijał rywali na trasie. W trzynastej gonitwie obejrzał plecy startującego z „dziką kartą” Darcy Warda, a w kończącej fazę zasadniczą gonitwie zahaczył tłumikiem o koleinę na polu startowym i „zostając w blokach” nie mógł już potem nawiązać walki z rywalami. Do półfinału awansował jednak bardzo pewnie, z dorobkiem 11 punktów.
Nie tak efektownie, ale nie mniej efektywnie w rundzie zasadniczej ścigał się Tomasz Gollob. Motoarena zamarła jednak, gdy w siedemnastym biegu w Golloba wjechał Artiom Łaguta. Rosjanin nie zapanował nad motocyklem w koleinie i z impetem wpadł w mistrza świata. Ten potężnie uderzył głową o tor, po dłużej chwili, nieco oszołomiony podniósł się jednak o własnych siłach i kontynuował rywalizację. Zakończył ją jednak po pierwszym półfinale. Zdołał się uporać w nim jedynie z Rune Holtą. Ambitnie ścigał Andreasa Jonssona, ale Szwed nie popełnił błędu i minął linię mety, za bardzo szybkim Darcy Wardem, który występem na Motoarenie chyba przymknął nieco usta wszystkim tym, którzy kwestionowali zasadność przyznania mu „dzikiej karty”.
Drugi półfinał dostarczył jeszcze większych emocji. Hampel znowu wystartował nie najlepiej, ale uporał się Gregiem Hancockiem, a później odpierał ataki Antonio Lindbaecka, który ku uciesze polskiej publiczności minął Amerykanina. Stawkę zamknął w tym wyścigu zastępujący Janusza Kołodzieja, Magnus Magnus Zetterstroem.
Najważniejszy wyścig wieczoru miał dwie odsłony, bo w pierwszym podejściu Darcy Ward próbował ukraść start i sędzia zarządził powtórkę w pełnej obsadzie. Później było prawie tak, jak w Malilli, z jedną istotną różnicą. Jarek Hampel znowu ścigał Andreasa Jonssona, przygotowywał decydujący atak, ale sposobu na Szweda tym razem nie znalazł. Kapitan Unii Leszno cieszył się jednak ogromnie z kolejnego podium w Grand Prix i z pięciu punktów odrobionych do Grega Hancocka. Na podium w Toruniu wskoczył też debiutant Darcy Ward, a czwarty był Antonio Lindbaeck.
W klasyfikacji generalnej nadal prowadzi Greg Hancock, który na Motoarenie zajął piątą lokatę. Jarek Hampel z 100 punktami na koncie zajmuje drugą pozyję i do Amerykanina traci 17 „oczek”. Na trzecie miejsce awansował triumfator toruńskich zawodów, Andreas Jonsson (92 pkt), który na czwarte miejsce zepchnął Tomasza Golloba (88 pkt). Rune Holta, który w Toruniu był siódmy zajmuje trzynastą pozycję z dorobkiem 41 „oczek”. Janusz Kołodziej, którego w Toruniu zabrakło jest czternasty (39 pkt).
Komentarze
1 500 zł / m-c
wynajem, Leszno
355 656 zł
sprzedaż, Leszno
200 zł
, Leszno
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
300 zł
inna inny, Wschowa