Żużel: Wiadomości
Stal nie taka twarda
Lało przez całą sobotę i prawie pół niedzieli, ale mimo to udało się rozegrać kolejny z serii arcyciekawych pojedynków na Smoczyku. Na torze przez kilka godzin trwały bardzo intensywne prace, a sędzia Jerzy Najwer wreszcie zaakceptował stan nawierzchni. Gościom z Gorzowa ta decyzja nie była w smak, długo się naradzali, zwlekali z przebraniem w kewlary, ale wreszcie to zrobili.
Przesiąknięty wodą tor zawsze budzi obawy i stanowi dużą zagadkę. Między innymi dlatego w parkingu wszyscy śledzili z uwagą, jak na inaugurację poradzą sobie juniorzy. W pierwszym podejściu upadł wprawdzie Łukasz Cyran, ale w powtórce było już nieźle. Kamil Adamczewski oraz Tobiasz Musielak pokonali osamotnionego Bartosza Zmarzlika 4:2. Wszyscy jechali w miarę płynnie, choć o wielkim ściganiu na tym etapie nie było mowy.
Emocji zabrakło także w drugim starcie. Pewnie zwyciężył Nicki Pedersen przywożąc za swoimi plecami Janusza Kołodzieja i Adama Skórnickiego. Podziałem punktów zakończyła się również trzecia gonitwa. Matej Zagar wykorzystał błąd Troya Batchelora i pewnie zainkasował trzy punkty. Jego partner, Niels Krystian Iversen zaliczył defekt już na starcie.
W czwartym wyścigu znowu problemy miał Cyran. Gorzowski junior został wykluczany za spowodowanie upadku Adamczewskiego. W powtórce kibice ostrzyli sobie zęby na pojedynek Jarka Hampela i Tomasza Golloba, ale walki między wicemistrzem i mistrzem świata zabrakło. „Mały” wjechał na metę z dużą przewagą nad kapitanem Stali. Punkt dowiózł Adamczewski i Unia prowadziła 14:10. Podczas kolejnego biegu uwaga kibiców koncentrowała się na pojedynku Edwarda Kennetta i Artura Mroczki o trzecie miejsce. Górą był gorzowianin, a wyścig zakończył się zwycięstwem Troya Batchelora i podziałem punktów. Dwie kolejne potyczki Unia rozstrzygała na swoją korzyść w stosunku 4:2. Najpierw porcję braw otrzymali Jarek Hampel i Kamil Adamczewski, a później owację na stojąco kibice zgotowali Skórnickiemu i Kołodziejowi. „Skóra” sięgnął po silnik, na którym zdobył w Lesznie tytuł mistrza Polski i to był doskonały manewr. Stoczył pasjonujący pojedynek z Tomaszem Gollobem, który nie potrafił znaleźć sposobu na wychowanka Unii. Nie potrafił też zdobyć się po biegu na gest podziękowania za walkę rywalowi, który czekał na mistrza świata z wyciągniętą dłonią. Na półmetku Unia wygrywała 25:17.
Dystans dzielący zespoły nie zmienił się po ósmej gonitwie. Osamotniony po wykluczeniu Tobiasza Musialaka Hampel wygrał z ogromną przewagą nad Pedersenem i Iversenem. Później leszczyńscy fani speedwaya znowu mieli co świętować. O 4 punkty konto Byków wzbogacili ponownie Kołodziej ze Skórnickim, a za moment w ich ślady poszli Batchelor z Kennettem. Akcja Australijczyka, który tuż przed linią mety wyprzedził Tomasza Golloba na długo pozostanie w pamięci kibiców. Po 10 biegach miejscowi prowadzili 36:24 i apetyty na zwycięstwo z bonusem rosły.
W jedenastej odsłonie widowiska po raz czwarty w meczu plecy rywalom pokazał Jarek Hampel, ale partnerujący mu Adam Skórnicki tym razem nie zdobył punktu. Komplet za to wpadł na konto Unii po dwunastym biegu. Lekcji żużla Pedersenowi i Zmarzlikowi udzielili Batchelor i….Tobiasz Musielak.
W dwóch kolejnych wyścigach wyjaśniła się sprawa punktu bonusowego. Trzynasty bieg był pierwszym wygranym przez duet gości. Kołodziej wprawdzie rozprawił się z Gollobem, ale na Zagara nie znalazł sposobu. Przed biegami nominowanymi na telebimie pojawił się wynik 46:32 i gorzowianom brakowało już tylko dwóch punktów, by zabrać nad Wartę dodatkowy punkt za zwycięstwo w dwumeczu. Zapewnili sobie go już w czternastym starcie. Nie musieli się zbytnio trudzić, bo zadanie ułatwił im Adam Skórnicki. Tak niefortunnie wyszedł z pierwszego łuku, że nie tylko stracił punktowaną pozycję, ale jeszcze zajechał drogę Januszowi Kołodziejowi. Stal wygrała 5:1 i jedyne pytanie, które pozostawało bez odpowiedzi przed ostatnim wyścigiem brzmiało: Czy Jarek Hampel zdobędzie komplet punktów? Zrobił to bez większych problemów. Tego dnia na wicemistrza świata po prostu nie było mocnych. Finałowa potyczka zakończyła się remisem, bo wykluczony po upadku został z niej Batchelor. Unia wygrała ze Stalą 50:40 i choć nie oddała rywalom bonus, to znowu pokazała wielki charakter.
Caelum Stal Gorzów - 40
1. Nicki Pedersen - 10 (3,2,2,1,2), 2. Artur Mroczka - 1+1 (0,1*,-,-), 3. Niels Kristian Iversen - 6+2 (d,2,1,u,1*,2*), 4. Matej Zagar - 11 (3,0,2,2,3,1), 5. Tomasz Gollob - 10 (2,2,2,1,3), 6. Bartosz Zmarzlik - 2 (2,0,0,0), 7. Łukasz Cyran - 0 (w,w,-)
Unia Leszno - 50
9. Janusz Kołodziej - 9 (2,1,3,2,1), 10. Adam Skórnicki - 5+1 (1*,3,1,0,0), 11. Troy Batchelor - 11 (2,3,3,3,w), 12. Edward Kennett - 2 (1,0,1,0), 13. Jarosław Hampel - 15 (3,3,3,3,3), 14. Tobiasz Musielak - 3+1 (1,t,2*), 15. Kamil Adamczewski - 5 (3,1,1)
Komentarze
2 000 zł / m-c
wynajem, Święciechowa
200 zł
, Leszno
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
300 zł
inna inny, Wschowa
2 137 zł
Audi A4, Leszno