Żużel: Wiadomości
Ciężka przeprawa Byków
Nie ma co ukrywać, pojedynkowi z Unią Tarnów towarzyszyły obawy leszczyńskich kibiców. Choć ekipa z Małopolski nie wygrała w tym sezonie meczu, to dysponuje na tyle silnym składem, że w każdej chwili może zacząć odbierać punkty wyżej notowanym zespołom. Poza tym, mistrzowie Polski nie są tą samą drużyną, co przed rokiem. Przegrywają dość wysoko na wyjazdach, a na stadionie Smoczyka nie gromią rywali, tak jak w mistrzowskim sezonie. Mimo wszystko, to jednak podopieczni trenera Romana Jankowskiego byli faworytami meczu. Nie zawiedli, choć zwycięstwo rodziło się w bólach.
Zaczęło się niefortunnie, bo od świecy Sławka Musielaka na starcie do pierwszego wyścigu. Doświadczony junior Unii nie opanował motocykla, upadł i na noszach został przeniesiony do karetki. Kontuzja okazała na tyle dotkliwa, że tego dnia Sławek już się na torze nie pojawił, a po zawodach trafił do szpitala. W powtórce biegu juniorskiego na wysokości zadania stanął młodszy z braci Musielaków, Tobiasz, który osamotniony wygrał gonitwę i uratował remis.
Trzy kolejne starty także kończyły się podziałem punktów i indywidualnymi wgranymi żużlowców miejscowej Unii. Najpierw Janusz Kołodziej uporał się na trasie z Sebastianem Ułamkiem i zainkasował 3 „oczka”. Nie miał jednak wsparcia w koledze z drużyny, bo Adam Skórnicki w swoim pierwszym w tym sezonie wyścigu ligowym przyjechał ostatni. Później zanosiło się na podwójny triumf gospodarzy, ale Troyowi Batchelorowi na prowadzeniu zdefektował motocykl, a jako pierwszy na metę wpadł Damian Baliński. W czwartym biegu leszczyńską Unię reprezentował tylko Jarek Hampel, bo Sławek Musielak nie stawił się pod taśmą. Drugi zawodnik Grand Prix w Pradze udowodnił, że jest w bardzo dobrej dyspozycji i po wyprzedzeniu Krzysztofa Kasprzaka pewnie zmierzał po zwycięstwo.
Po piątym biegu na stadionie Smoczyka zapanowała cisza, a miny miejscowych kibiców wyglądały nietęgo. Wszystko dlatego, że duet Ułamek – Vaculik pokonał 4:2 parę Batchelor – Baliński i tarnowianie wyszli na prowadzenie 16:14. Odrobienie tej, wydawałoby się niewielkiej straty wcale nie było łatwe, bo po zwycięstwie Jaskółek nastąpiła znowu seria remisów. W szóstej i ósmej gonitwie znowu bezbłędny był Hampel, ale za jego plecami na mecie pojawiali się rywale. W siódmej odsłonie doszło do pojedynku tarnowianina w barwach leszczyńskiej drużyny Janusza Kołodzieja i leszczynianina w barwach ekipy z Tarnowa – Krzysztofa Kasprzaka. Lepszy po walce okazał się ten drugi. Pierwszy punkt do mety dowiózł Adam Skórnicki, ale jego rywal, junior Edward Mazur nie zmusił wychowanka leszczyńskiego klubu do wysiłku.
Bardziej Skóra musiał się napocić w dziewiątym, jak się okazało bardzo ważnym dla losów spotkania biegu. Byki wygrały podwójnie, a jadący za plecami Kołodzieja Skórnicki do końca odpierał ataki Madsena i Lindgrena. Udało się i gospodarze po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Po tym zwycięstwie było już z górki. Dziesiąta gonitwa przyniosła kapitalną walkę byłych partnerów: Kasprzaka oraz Balińskiego i zwycięstwo Byków 4:2. Takie rozstrzygnięcia na korzyść gospodarzy padały również w trzech kolejnych startach wygranych indywidualnie przez: niepokonanego Hampela, chcącego się zrehabilitować za słaby występ w Zielonej Górze Batchelora oraz Kołodzieja. W wyścigu trzynastym publiczność rozgrzali znowu Kasprzak z Balińskim i ponownie lepszy okazał się reprezentant Unii z Tarnowa, który minął rywala na ostatnim okrążeniu, zdobywając 2 punkty.
Po pięciu wgranych biegach na trybunach stadionu Smoczyka i w boksach leszczyńskich żużlowców zrobiło się spokojniej. Przed wyścigami nominowanymi Byki prowadziły 44:34 i było jasne, że tego meczu już nie przegrają.
Spotkanie było rozstrzygnięte, ale emocje się skończyły. W czternastym wyścigu znowu solidną ich dawkę dostarczyli kibicom Kasprzak z Balińskim. Tradycji stało się zadość, na ostatnim okrążeniu Kasprzak minął starszego kolegę, stawką jednak było tylko punkt, bo po 3 jechał Lindgren, a po 2 Batchelor.
Na finał podwójne zwycięstwo zanotowali Kołodziej z Hampelem i leszczyńska Unia wygrała na Smoczyku 51:39. Skończyło się dobrze, choć co najmniej do połowy meczu szło, jak po grudzie. Już w najbliższy weekend Unia znowu zmierzy się z Unią, tym razem w Tarnowie. Będzie to pierwszy pojedynek rundy rewanżowej.
Tauron Azoty Tarnów - 39 pkt.
1. Sebastian Ułamek - 10 (2,3,2,2,0,1)
2. Martin Vaculik - 3+2 (1*,1,1*,0)
3. Fredrik Lindgren - 9 (2,2,0,2,3)
4. Leon Madsen - 3 (1,1,1,-)
5. Krzysztof Kasprzak - 10 (2,3,2,2,1,0)
6. Edward Mazur - 1 (1,0,0)
7. Tadeusz Kostro - 3 (2,1,0)
Unia Leszno - 51 pkt.
9. Janusz Kołodziej - 14 (3,2,3,3,3)
10. Adam Skórnicki - 4+2 (0,1*,2*,1)
11. Troy Batchelor - 10 (d,2,3,3,2)
12. Damian Baliński - 5 (3,0,1,1,0)
13. Jarosław Hampel - 14+1 (3,3,3,3,2*)
14. Tobiasz Musielak - 4 (3,0,1)
15. Sławomir Musielak - 0 (w,w,w)
Komentarze
2 000 zł / m-c
wynajem, Święciechowa
355 656 zł
sprzedaż, Leszno
400 zł / m-c
wynajem, Leszno
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
2 137 zł
Audi A4, Leszno
1 zł
Audi A5, Leszno