Żużel: Wiadomości
Świąteczne lanie
Spotkanie drużyn, w których startują mistrz i wicemistrz świata oglądał na nowoczesnym gorzowskim stadionie komplet publiczności. Pojedynek Stali Caelum z Unią zapowiadano jako hit trzeciej kolejki. Obie ekipy mają w tym sezonie jasny cel. Walczą o mistrzostwo Polski. Leszczynianie bronią tytułu, a gorzowianie wierzą, że miliony wyłożone na Tomasza Golloba i Nickiego Pedersena zaczną się zwracać. W poprzednim sezonie Stal była jedną z niewielu drużyn, które pokonały w fazie zasadniczej Unię. Cały sezon dla podopiecznych Czesława Czernickiego źle, bo za podium mistrzostw w kraju. W tym roku taki wynik nie wchodzi w rachubę.
Gorzowianie przystąpili do meczu z Unią wzmocnieni brakiem Hansa Andersena. Takie sformułowanie brzmi paradoksalnie, ale trudno się nie zgodzić z opinią, że możliwość stosowania „zastępstwa zawodnika” za niemrawego Duńczyka, to najlepsze, co mogło spotkać Stal Caelum.
Pierwszy wyścig pokazał, że w takim meczu trudno zapanować nad emocjami. Nerwów na wodzy nie utrzymał Sławek Musielak i wjechał w taśmę. W powtórce Tobiasz Musielak przyjechał za Łukaszem Cyranem, a bieg z dużą przewagą wygrał debiutujący w ekstralidze, 16-letni Bartosz Zmarzlik. Tak więc Byki zaczęły mecz od porażki 1:5. Niestety drugi bieg jeszcze bardziej „skwasił” miny leszczyńskich kibiców. Bo Nicki Pedersen wespół z Tomaszem Gollobem, który zastąpił Andersena, nie dali szans Juricy Pavlicowi i Jarkowi Hampelowi. Zatem pierwszy pojedynek mistrza z wicemistrzem świata wypadł decydowanie na korzyść tego pierwszego.
W trzecim wyścigu w walce zupełnie nie liczyli się Janusz Kołodziej i Damian Baliński. Brzmi nieprawdopodobnie, ale Nils Krystian Iversen i Matej Zagar byli dużo szybsi od najlepszego duetu ekstraligi poprzedniego sezonu. Sytuacja Unii zaczęła w tym momencie wyglądać dramatycznie, bo mistrzowie Polski przegrywali 3:15.
Dziwne rzeczy działy się na torze podczas czwartej gonitwy. Tobiasz Musielak i Troy Batchelor wieźli za sobą Tomasza Golloba i Bartosza Zmarzlika. Para gorzowska poradziła sobie jednak z Australijczykiem, a nieoczekiwanie najmłodszy w leszczyńskiej ekipie, Tobiasz Musielak długo udanie blokował ataki mistrza świata. Wreszcie musiał uznać jego wyższość i zamiast remisu było 4:2 dla Stali.
Wydawało się, że pierwsze biegowe zwycięstwo Unia zanotuje w piątym wyścigu. Hampel i Pavlic dobrze wystartowali, ale zamiast współpracować zachowywali się dość chaotycznie i Chorwat spadł na ostatnie miejsce. Podziałem punktów zakończył się też bieg szósty. Znowu para Unii zanotowała świetny start, ale Tomasz Gollob z łatwością poradził sobie z Kołodziejem i przy nieco większym zaangażowaniu z Balińskim, a młodziutki Zmarzlik do końca nękał atakami mistrza Polski, którego motocykl sprawiał wrażenie zupełnie niedopasowanego do gorzowskiej nawierzchni.
Przełomu nie było też w siódmej odsłonie widowiska. Startujący jako rezerwa taktyczna Hampel uporał się tylko z Iversenem, który zresztą pewnie dołączyłby do prowadzącego Pedersena, gdyby bardziej utytułowany kolega z reprezentacji Danii nie przyblokował go pod bandą. Wynik 13:29 w połowie zawodów chluby mistrzom kraju nie przynosił.
W ósmym biegu trzecią „trójkę” na koncie zapisał Gollob, a za jego plecami na mecie zameldowali się Pavlic i Hampel. Walczyć z mistrzem świata próbował tylko ten pierwszy. Później przebłysk właściwej dla siebie formy zaprezentował Kołodziej, ale po dwóch okrążeniach dynamicznej jazdy z czasem zaczął popełniać błędy, które kosztowały go utratę pierwszej pozycji. Tak więc 2:4 w dziewiątej gonitwie, podwójna porażka w dziesiątej i było już właściwie po meczu, bo Unia przegrywała 19:41.
Nieco otuchy dodała leszczyńskim kibicom na stadionie Edwarda Jancarza jedenasta potyczka. Wygrali gorzowianie, ale gdyby wszyscy w leszczyńskiej ekipie mieli tego dnia tyle pasji, co Jurica Pavlic, losy meczu wglądałyby nieco inaczej. Chorwat stoczył zwycięski bój o drugą pozycję z Pedersenem, poza zasięgiem był Gollob, a stawkę zamknął Kołodziej.
W dwunastym biegu wygrał Hampel, ale drużyny podzieliły się punktami, a w trzynastym kibice obejrzeli gorący bałkański pojedynek. Pavlic z Zagarem tasowali się do mety, Słoweniec jednak pojechał bez pardonu i wspólnie z Pedersenem zainkasował komplet punktów. Przed biegami nominowanymi gospodarze prowadzili wysoko, 53:25.
Do czternastego wyścigu trzeba było czekać na pierwsze zwycięstwo Byków. Przebudził się Damian Baliński, przy którym przez moment na czele był także Kołodziej, ale wychowanek Unii Tarnów dał się objechać Iversenovi. Na finał świetnie ze startu wyszli Pavlic z Hampelem, jednak duet z Leszna zdołał przedzielić Pedersen. Unia zakończyła mecz dwoma zwycięstwa w stosunku 4:2, ale były to jedyne zwycięstwa w całym spotkaniu. Podopieczni Romana Jankowskiego przegrali w Gorzowie wysoko 33:57. Zaskakiwać może fakt, że większość z leszczynian tak długo wyciągała wnioski i nie potrafiła dostosować się do gorzowskiej nawierzchni. Niektórym nie udało się to do końca zawodów.
Teraz przed mistrzami kraju kolejny trudny bój. W majowy weekend wybierają się do Torunia.
Unia Leszno - 33
1. Jarosław Hampel - 10 (0,3,2,1,3,1)
2. Jurica Pavlic - 9 (1,0,2,2,1,3)
3. Janusz Kołodziej - 4+1 (0,1*,2,0,1)
4. Damian Baliński - 6 (1,2,0,0,3)
5. Troy Batchelor - 1 (0,-,1,-)
6. Sławomir Musielak - 0 (t,-,0)
7. Tobiasz Musielak - 3 (1,2,0,0)
Caelum Stal Gorzów - 57
9. Nicki Pedersen - 15 (3,3,3,1,3,2)
10. Hans Andersen - ZZ
11. Niels Kristian Iversen - 12+1 (3,2,1,2*,2,2,)
12. Matej Zagar - 9+3 (2*,1*,1,3,2*,-)
13. Tomasz Gollob - 14+1 (2*,3,3,3,3,0)
14. Łukasz Cyran - 3+2 (2*,w,1*)
15. Bartosz Zmarzlik - 4 (3,1,0,0)
W pozostałych ekstraligowych meczach:
Betard Sparta Wrocław - Stelmet Falubaz Zielona Góra 34:55
Włókniarz Częstochowa - Tauron Azoty Tarnów 51:38
PGE Marma Rzeszów - Unibax Toruń 44:46
Komentarze
1 500 zł / m-c
wynajem, Leszno
425 000 zł
sprzedaż, Leszno
1 050 zł / m-c
wynajem, Śmigiel
300 zł
inna inny, Wschowa
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna