Żużel: Wiadomości
Byki za silne dla beniaminka
Rzeszowianie z Jasonem Crumpem na czele przyjechali do Leszna opromienieni pewnym i chyba dla wielu nieoczekiwanym zwycięstwem przed własną publicznością z Caelum Stalą Gorzów. Forma beniaminka musiała wzbudzić respekt wśród żużlowców z Leszna, którzy na inaugurację musieli się mocno wysilić, by wywieźć punkty z Częstochowy.
Na gości z Rzeszowa czekał w Lesznie bardzo wymagający, przyczepny tor, chyba dużo trudniejszy, niż w poprzednim sezonie. W pierwszym wyścigu juniorzy mieli ogromne problemy z płynnym pokonywaniem łuków, upadek Łukasz Kreta tylko to potwierdza. W powtórce świetnie spod taśmy wyszedł Dawid Lampart, ale popełniał błąd za błędem i został wyprzedzony, najpierw przez Tobiasza Musielaka, a później także przez jego starszego brata Sławka. Po drugiej gonitwie było już 10:2 dla mistrzów kraju, bo Jarek Hampel i Jurica Pavlic kapitalnie wyjechali z pierwszego łuku i niezagrożeni mknęli do mety po komplet punktów. Więcej walki przyniósł wyścig nr 3. Do końca o 2 punkty z Chrisem Harrisem walczył Damian Baliński, który wcześniej uporał się z Rafałem Okoniewskim, ale musiał się zadowolić trzecią pozycją. Wygrał Janusz Kołodziej, a Unia dopisała do dorobku 4 „oczka”.
Kolejna potyczką miała kuriozalne rozstrzygniecie. Jedynym zawodnikiem, który dojechał do mety, był Jason Crump. Dawid Lampart i Tobiasz Musielak zaliczyli upadki, a Troy Batchelor defekt. Niestety żaden z dwójki leszczynian nie próbował dojechać lub dopchać motocykla do mety i bieg zakończył się wynikiem 3:0 dla Marmy.
W piątym biegu popis dali Damian Baliński oraz Janusz Kołodziej, którzy wygrali podwójnie, dzięki czemu Byki odskoczyły na 19:8. W kolejnym starcie we znaki żużlowcom ponownie dał się ciężki tor. Najpierw upadek w pierwszym łuku zaliczył Batchelor, a później także Tobiasz Musielak. W trzecim podejściu, już bez udziału leszczyńskiego juniora zanosiło się na podwójne zwycięstwo pary rzeszowskiej: Harris – Okoniewski, ale kapitalną akcją popisał się Batchelor i uratował dla Unii remis. Podziałem punktów zakończył się również siódmy wyścig. Klasą dla siebie był w nim dwukrotny triumfator Grand Prix w Lesznie, Jason Crump. Gonił go wprawdzie zaciekle Jurica Pavlic, ale niewiele mógł zdziałać. Jarek Hampel nawet nie próbował.
Crump wielką formę zaprezentował również w ósmej gonitwie. Tym razem Australijczyk startujący jako rezerwa taktyczna umiejętnie pilotował do mety Lee Richardsona i rzeszowski duet zainkasował komplet punktów niwelując stratę do 7 „oczek” (26:19). Chrapkę na powtórzenie wyczynów Crumpa miał też drugi z liderów Marmy, Chris Harris. Bardzo dobrze wystartował w kolejnym wyścigu, ale na trasie został minięty, najpierw przez szybkiego tego wieczoru Pavlica, a później także Hampela. Taki rozwój wydarzeń wywołał entuzjastyczną reakcję leszczyńskich kibiców. Została one zresztą przerzucona również na dziesiąty wyścig, po którym powody do satysfakcji były szczególne. Plecy Janusza Kołodzieja i Damiana Balińskiego obejrzał niepokonany do tej pory Jason Crump. Najlepszy duet ekstraligi wygrał podwójnie i Unia prowadziła już 36:21.
W jedenastym biegu trener Marmy Dariusz Śledź wykorzystał dwie rezerwy taktyczne, ale dało to rzeszowskiej drużynie zaledwie remis. Mogło być nawet gorzej, ale walczący o 2 punkty Batechlor po efektownym piruecie ponownie zapoznał się z nawierzchnią leszczyńskiego toru. Z dużą przewagą wygrał Pavlic przed Harrisem i Richardsonem. Kolejny wyścig także przyniósł podział punktów, a zapamiętania godna jest z pewnością dynamika jazdy Janusza Kołodzieja, który przemknął obok rywali, jak błyskawica.
Szybcy i dynamiczni w biegu nr 13 byli też Jarek Hampel i Damian Balinski. Zainkasowali 5 „oczek” a w pokonanym polu zostawili samego Jasona Crumpa. Być może podobne sytuacje będą miały miejsce już 30 kwietnia podczas Grand Prix w Lesznie. Hampel i Crump rozpoczną wówczas walkę o medale mistrzostw świata, a Damian Baliński będzie się ścigać w stawce najlepszych żużlowców świata z „dziką kartą”. To że ją otrzyma zostało już przesądzone.
Przed biegami nominowanymi zwycięstwo meczowe Unii nie podlegało już dyskusji, Byki wygrywały 47:28. Na finał kibice w Lesznie otrzymali jeszcze solidną porcję emocji. W wyścigu czternastym zakończonym zwycięstwem Unii 4:2 zapewnili je Damian Baliński i Chris Harris, a w ostatnim Janusz Kołodziej utarł nosa Jasonowi Crumpowi. Byki triumfowały w piętnastej gonitwie podwójnie i w całym meczu wysoko 56:31.
Kibice opuszczali stadion Smoczyka w świetnych nastrojach, choć można było znaleźć wśród nich wielu, którzy zgłaszali wątpliwości odnośnie stanu nawierzchni toru. Pięć równań toru w ciągu siedmiu biegów pokazuje, że nie wszystko było w porządku. – Mam tylko nadzieję, że taki tor w Lesznie już się więcej nie powtórzy – podsumował krótko Damian Baliński.
PGE Marma Rzeszów - 31
1. Lee Richardson - 8 (1,1,3,1,2,0), 2. Maciej Kuciapa - 0 (0,0,-,-), 3. Rafał Okoniewski - 1 (0,1,0,-,0), 4. Chris Harris - 9 (2,2,1,2,0,2), 5. Jason Crump - 11+1 (3,3,2*,1,1,1), 6. Dawid Lampart - 2+1 (1,u,0,1*), 7. Łukasz Kret - 0 (w,-,d)
Unia Leszno - 56
9. Jarosław Hampel - 11+3 (2*,1*,2*,3,3), 10. Jurica Pavlic - 14 (3,2,3,3,3), 11. Janusz Kołodziej - 13+2 (3,2*,3,3,2*), 12. Damian Baliński - 9+2 (1,3,2*,2*,1), 13. Troy Batchelor - 4 (d,3,1,u), 14. Sławomir Musielak - 2+1 (2*,0,0), 15. Tobiasz Musielak - 3 (3,u,w)
Komentarze
1 500 zł / m-c
wynajem, Leszno
200 zł
, Leszno
400 zł / m-c
wynajem, Leszno
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
4 500 zł
Fiat Punto, Wschowa