Żużel: Wiadomości
Hampel wicemistrzem świata!
Oczy nadkompletu publiczności na bydgoskim stadionie i tysięcy przed telewizorami były zwrócone na złotego medalistę Tomasza Golloba i walczących o srebrny medal Jarka Hampela i Jasna Crumpa. To jednak nie był dzień żadnego z nich. Gollob, który pierwszy tytuł mistrza świata w karierze zapewnił sobie już dwa tygodnie wcześniej w Terenzano, w swojej rodzinnej Bydgoszczy zmagał się bólem kontuzjowanej podczas treningu na motocrossie nogi. Pierwszy wyścig wygrał przy wielkim aplauzie publiczności, dwóch kolejnych nie ukończył i podjął decyzję, że więcej na torze się nie pojawi. – Noga nie wytrzymała. Czuję się bardzo źle, mam pękniętą kość, zerwaną torebkę stawową. Przepraszam, bardzo chciałem powalczyć dla kibiców, ale nie jestem w stanie – powiedział najlepszy żużlowiec świata.
Jarek Hampel i Jason Crump odjechali w Bydgoszczy tylko pięć wyścigów. Nie potrafili się odnaleźć na ekstremalnie twardym i śliskim torze. Kapitan Unii Leszno przegrywał starty, a na dystansie niewiele mógł zdziałać. Na szczęście dla niego, jeszcze słabiej prezentował się Jason Crump. Jarek przed ostatnią serią wiedział, że nie ma szans na awans do półfinału, zdawał sobie jednak również sprawę z tego, że 2 punkty zdobyte w siedemnastym wyścigu zapewnią mu upragniony tytuł wicemistrza świata. „Mały” przyjechał za plecami Hansa Andersena i mógł odbierać gratulacje. – Przed rozpoczęciem rywalizacji w Grand Prix wierzyłem, że stać mnie na pierwszą piątkę. Jestem drugi, jest super. Dzisiaj jeździłem słabo, ale Jason jeszcze gorzej – przyznał wicemistrz świata. Hampel zakończył zawody z 6 (2,0,1,1,2) punktami, jego największy rywal, ustępujący mistrz świata, Jason Crump uzbierał tyle samo.
Sprawa medali została definitywnie rozstrzygnięta. Wciąż nie było jednak wiadomo, kto wygra ostatnie zawody cyklu. Wśród pretendentów z pewnością byli trzej pozostali Polacy. Zastępujący Emila Sajfutdinowa Piotr Protasiewicz w fazie zasadniczej zgromadził 8 „oczek, a Rune Holta i startujący z „dziką kartą” Janusz Kołodziej po 9 punktów. Dla żużlowca Unii Leszno były to bardzo ważne zawody. Zdawał sobie sprawę, że dobry występ byłby kolejnym istotnym argumentem w staraniach o stałą „dziką kartę” na start w Grand Prix 2011. Wydaję się wprawdzie, że przepustka Januszowi należy się jak nikomu innemu, ale FIM i BSI, chyba nie są jeszcze do końca w tej kwestii przekonane.
Kołodziej radził sobie wyśmienicie. Prawdziwy popis umiejętności dał w półfinale. Z czwartej, po fantastycznym ataku przedarł się na pierwszą pozycję przywożąc za swoimi plecami Andreasa Jonssona, Nickiego Pedersena i Piotra Protasiewicz. Drugi półfinał wygrał Rune Holta, przed Chrisem Harrisem, Gregiem Hancockiem i Fredrikiem Lindrenem.
W finale najszybciej cztery kółka pokonał żużlowiec bydgoskiej Polonii, Andreas Jonsson. Janusz Kołodziej walczył o drugie miejsce Harrisem, ale nie udało mu się minąć Anglika. Stawkę zamknął Rune Holta. Tak zakończyła się walka w ostatnich zawodach GP w tym roku. Później dekoracja zwycięzców i Mazurek Dąbrowskiego dla Tomasza Golloba oraz stojącego obok niego Jarka Hampela. Polscy kibice czarnego sportu doczekali się po 37 latach mistrza i w tym samym sezonie także wicemistrza świata.
W czołowej „ósemce” Grand Prix po bydgoskich zawodach nie zaszły większe zmiany. Na czwarte miejsce awansował Rune Holta, piątym żużlowcem świata jest Kenneth Bjerre, na szóstym miejscu sezon zakończył Greg Hancock, siódmym Chris Haris i ósmym, ostatnim premiowanym awansem do Grand Prix 2011, Chris Holder.
Komentarze
55 965 zł
Fiat Ducato, Leszno
2 137 zł
Audi A4, Leszno
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna
2 000 zł / m-c
wynajem, Święciechowa
355 656 zł
sprzedaż, Leszno
1 500 zł / m-c
wynajem, Leszno