Żużel: Wiadomości
Kołodziej jedzie dalej
Janusz Kołodziej wyjazdu do Rosji z pewnością nie będzie wspominał jako najmilszego wydarzenia obecnego sezonu. Jego ekipę przetrzymano na granicy, a on sam do Togliatii dotarł także nie bez problemów. Na szczęście podczas zawodów wszystko szło już gładko. Żużlowiec Unii Leszno potrzebował dwóch wyścigów, by „rozgryźć” tor, na którym nigdy wcześniej się nie ścigał. W pierwszym stracie przyjechał trzeci za plecami, dwóch najlepszych zawodników turnieju: Tomasza Gapińskiego i Grigorija Laguty. W swoim drugim biegu natomiast musiał uznać wyższość kapitalnie dysponowanego tego dnia Ukraińca, Andrieja Karpowa. Później Janusz jeździł już tak, jak w większości zawodów w tym sezonie, czyli z przodu stawki.
Po dwudziestu gonitwach miał na koncie 12 (1,2,3,3,3) punktów, tyle samo co Andriej Karpow. Ukrainiec wygrał cztery biegi ze swoim udziałem, z jednego został wykluczony. Kołodziej i Karpow zmierzyli się w wyścigu dodatkowym decydującym o trzecim miejscu w półfinale eliminacji do Grand Prix 2010. Górą po raz drugi był zawodnik z Ukrainy. Porażka w tym wyścigu nie miała jednak większego znaczenia dla Janusza Kołodzieja. Wychowanek tarnowskiej Unii pojechał nad Wołgę po awans do Grand Prix Challenge i cel zrealizował.
Półfinał w Togliatti z kompletem punktów wygrał Tomasz Gapiński, przed Rosjaninem Grigorijem Lagutą (13pkt). Awans do finału eliminacji w Rosji wywalczył również młodszy brat Grigorija – Artiom (11pkt), który zajął piąte miejsce. Szósty był trzeci z Polaków wysłanych przez władze światowego speedwaya na półfinał do Togliatti, Adrian Miedziński. To oznacza, że żużlowiec Unibaxu będzie w Grand Prix Challenge tylko rezerwowym.
W Ostrowie kibice obejrzeli ciekawe, wyrównane zawody. W silnej stawce rywalizowali dwaj żużlowcy pochodzący z Leszna: Rafał Dobrucki i Krzysztof Kasprzak, oraz australijski zawodnik Unii, Troy Batchelor. Wydawało się, że większych problemów z awansem nie będzie miał ten pierwszy, który po czterech seriach uzbierał 9 punktów. Niestety w swoim ostatnim wyścigu przyjechał ostatni i stracił szansę na start w Grand Prix Challenge. Kasprzak o ostrowskich zawodach będzie chciał z pewnością jak najszybciej zapomnieć. Z 3 oczkami został sklasyfikowany na przedostatniej pozycji.
Przyzwoicie spisał się Batchelor, który do końca liczył się walce o awans. Zwycięstwo w osiemnastej gonitwie, by mu go zapewniało, przyjechał jednak trzeci i marzenia o Grand Prix musi odłożyć do kolejnego sezonu. W Ostrowie z 9 punktami na koncie zajął ósme miejsce, tuż za Rafałem Dobruckim.
Turniej wygrał Szwed, Antonio Lindbaeck (12pkt), który w wyścigu dodatkowym pokonał swojego rodaka Thomasa H. Jonassona. Dodatkowa gonitwa decydowała także o trzecim miejscu w zawodach. Tegoroczny stały uczestnik cyklu Grand Prix, Magnus Zetterstroem (11pkt) okazał się lepszy od Grzegorza Walaska i Sebastiana Ułamka. Wszyscy oni awansowali do Grand Prix Challenge. Rosjanin Roman Povazhny (10 pkt) będzie tylko rezerwowym.
W przyszłorocznej edycji Grand Prix na pewno nie będzie się ścigał Jurica Pavlic. Chorwat o awans walczył w Lonigo i trzeb przyznać, że do szczęścia zabrakło mu niewiele. Po słabym początku, w drugiej części zawodów zaliczył dwa wygrane wyścigi i z 9 punktami na koncie znalazł się w grupie trzech żużlowców, którzy w biegu dodatkowym musieli powalczyć o piąte, ostatnie premiowane awansem miejsce. Najlepszy w tym wyścigu okazał się Brytyjczyk Simon Stead, drugi był Czech Lukas Dryl, który w Grand Prix Challenge będzie rezerwowym, a chorwacki junior Unii Leszno zamknął stawkę.
Turniej z kompletem punktów wygrał Chris Harris przed Fredrikiem Lindgrenem i Duńczykiem Leonem Madsenem. Przepustkę do finału eliminacji Grand Prix zdobył w Lonigo również Niels Kristian Iversen. Dwaj Polacy: Grzegorz Zengota (8pkt) i Tomasz Jędrzejak (6pkt) zajęli odpowiednio ósme i dziesiąte miejsce.
Komentarze
624 630 zł
sprzedaż, Leszno
1 500 zł / m-c
wynajem, Leszno
355 656 zł
sprzedaż, Leszno